Po krótkiej przerwie związanej z świętami Wielkanocnymi wróciliśmy z rozgrywkami Tyskiej Ligi Szóstek.
Czułowianka Tychy II vs Oszołomy
Szóstą kolejkę otworzył pojedynek Czułowianki II Tychy z Oszołomami. Pierwsza połowa wyrównana, sporo się działo pod obiema bramkami, a znakomicie spisywali się bramkarze Piotr Anderwald i Dawid Bugno. Tuż przed przerwą niemoc strzelecką przełamała Czułowianka, wyprowadzając w krótkim odstępie czasowym dwie zabójcze kontry. Po zmianie stron całkowitą kontrolę nad przebiegiem spotkania przejęła drużyna Janusza Małka, która była zespołem bardziej konkretnym, dokładniejszym i przede wszystkim skuteczniejszym. Mecz zakończył się pewnym zwycięstwem Czułowianki 7:1, które pozwala im pozostać na trzecim miejscu w tabeli z zaledwie jednym punktem straty do lidera. Natomiast Oszołomy ciągle nie przypominają zespołu, który w zeszłym roku był jedną z rewelacji rozgrywek. Pozostaje mieć nadzieję, że druga część sezonu będzie w ich wykonaniu dużo lepsza, czego im serdecznie życzymy.
Alliance Vs Amsterdam Duet Team
W kolejnym meczu zmierzyły się drużyny Alliance i Amsterdamu Duet Team. Mecz okazał się być jednostronnym widowiskiem. W drużynie Krzysztofa Frankowskiego tego dnia zgadzało się dosłownie wszystko. Fantastycznie w bramce spisywał się Paweł Gulec, a w ofensywie jak zwykle prym wiódł Tomek Cedro mając przy tym spore wsparcie Szymona Urbana i Piotra Kubicy. Cała trójka zdobyła w meczu po hat-tricku, a sam mecz zakończył się prawdziwym pogromem aż 11:0. Amsterdam Duet Team wyraźnie nabiera rozpędu i dzięki kolejnej wygranej wskakuję na szóste miejsce w tabeli z zaledwie tylko trzema punktami straty do lidera. Robi się naprawdę ciekawe!
Tyskie Dziady vs FC Under Forest
Punktualnie o 17:00 na boisko wybiegły drużyny Tyskich Dziadów i FC Under Forest. Kibice zgromadzeni przy ulicy Wejchertów nie mogli narzekać na nudę! Oba zespoły stworzyły kapitalne widowisko. Od pierwszych minut zarysowała się przewaga drużyny z Podlesia, która raz po raz sprawdzała umiejętności fenomenalnego w bramce Piotra Giemlika. Po stronie Tyskich Dziadów było widać solidną analizę silnych punktów rywala, a plan na mecz wydawał się prosty. Nie wchodzić w wymianę ciosów, a mądrze kontratakować. Z przebiegu mogło się wydawać, że “Dziady” będą musiały zmienić nastawienie, bowiem w 16 minucie FC Under Forest objęło prowadzenie 2:1. Przeciwnik jednak nie zamierzał nic zmieniać swojej grze i okazało się to być prawdziwym strzałem w dziesiątkę. W końcówce pierwszej połowy w ciągu zaledwie 4 minut Tyskie Dziady przeprowadziły trzy zabójcze kontry, które zamienili na bramki i na przerwę schodzili z prowadzeniem 4:2. Kroiła się nam prawdziwa niespodzianka, co też zapowiadało kapitalne emocje w drugiej połowie. Tak też było. Od pierwszych minut drugiej odsłony do huraganowych ataków ruszyła drużyna Thomasa Wielka. Pomimo heroicznej postawy rywali w obronie i cudów w bramce jakie wyprawiał Piotrek Giemlik, mur został skruszony. Między 35 a 45 minutą Under Forest dopięło swego i zdobyło aż 4 bramki. Wydawało się, że jest już kolokwialnie mówiąc po meczu. Nic bardziej mylnego. W 48 minucie nadzieje w serca kibiców Tyskich Dziadów wlał grający kolejny raz kapitalne zawody Dawid Fluder, trafiając na 6:5. W ostatnich sekundach zrobiło się niezwykle nerwowo i po przechwycie na połowie rywala w doskonałej sytuacji znalazł się ponownie Dawid Fluder. Tym razem nie wykorzystał kapitalnej okazji na wagę remisu. Ostatecznie w meczu pełnym zwrotów akcji Under Forest zwycięzyło 6:5 wskakując na czwarte miejsce w tabeli.
Tyskie Dzbany vs KS Olimpia Tychy
O 18:00 na boisko wybiegły drużyny Tyskich Dzbanów i Olimpii Tychy kończąc sobotnią część zmagań szóstej kolejki Tyskiej Ligi Szóstek. Faworyzowany zespół Kacpra Śmigla po pierwszej połowie prowadził 2:0, a sam mecz nie porywał. Po zmianie stron zrobiło się dużo ciekawiej. Do odważniejszych ataków ruszył zespół Olimpii, raz po raz zatrudniając bramkarza rywali do interwencji. Efektem była szybka bramka na 2:1 autorstwa Kachniarza. Odpowiedź Tyskich Dzbanów była natychmiastowa. Najpierw w 32 minucie na 3:1 bramkę zdobył Janusz Sternal,a 3 minuty później podwyższył na 4:1 Arkadiusz Wolak. Nie minęło 5 minut, a Olimpia ponownie zbliżyła się na odległość zaledwie jednego trafienia, wykorzystując wyraźne rozkojarzenie przeciwnika. Końcówka meczu okazała się być niezwykle emocjonująca, a drużyna Kacpra Śmigla została zepchnięta do defensywy. Trzeba przyznać, że gdyby nie fantastyczne obrony Mateusza Krzyżowskiego ten mecz mógł się zakończyć sensacją. Tak się jednak nie stało, dwie 100% sytuacje Przemysława Jasińskiego nie zostały zamienione na bramki, natomiast na 5:3 w ostatnich sekundach zdołał jeszcze podwyższyć Janusz Sternal i takim też wynikiem zakończył się ten pojedynek.
Emmanuel Olisadebe vs Luz Blues Team
Niedzielną część gier o 16:30 otworzył pojedynek Emmanuela Olisadebe z liderem rozgrywek Luz Blues Team. Pierwsza połowa dosyć chaotyczna, obie ekipy popełniały sporo prostych błędów, co doprowadziło do prawdziwego gradu bramek. W takiej grze skuteczniejszy okazał się być zespół Bogusza Zagały prowadząc do przerwy 4:3. Po zmianie stron lider rozgrywek znacznie przyspieszył, raz po raz zatrudniając w bramce Piotra Hamerloka. Wynik długo się nie zmieniał, aż nadeszła 40 minuta meczu, absolutnie kluczowy moment tego spotkania. Koronkowo rozegraną akcję Luz Blues wykończyć próbował Dawid Błaszczyk obijając oba słupki bramki Piotra Hamerloka, który w tej sytuacji miał trzeba przyznać mnóstwo szczęścia. 30 sekund później zabójczą kontrę wyprowadził Rafał Bartusiak, który również obił słupek, ale w jego przypadku piłka odbiła się na tyle korzystnie, że trafiła do bramki i pozwoliła wyjść na komfortowe prowadzenie 5:3, którego do końca spotkania już zespół Emmanuela Olisadebe nie oddał i zainkasował kolejkę 3 punkty, przedłużając serię wygranych meczów do trzech. Luz Blues team pomimo porażki utrzymał pierwsze miejsce w tabeli z powodu lepszego bilansu w meczu bezpośrednim.
Apex Football vs WKS Orzeł Tychy
W drugim meczu niedzielnych gier Apex Football zmierzył się z WKS Orzeł Tychy. Pierwsza połowa intensywna, pod obiema bramkami sporo się działo. Nie zabrakło również bramek, których padło aż 6. Apex Football do przerwy prowadził 4:2. Po zmianie stron bramki zdobywała już tylko drużyna Miłosza Jakubczyka aplikując rywalom 4 trafienia, pieczętując pewne zwycięstwo 8:2.
Hiacynt Tychy vs Laga Bonito
Na zakończenie szóstej kolejki Tyskiej Ligi Szóstek mecz obrońcy tytułu Hiacyntu Tychy z Lagą Bonito. Pierwsza połowa to prawdziwe szachy z obu stron. Żaden zespół nie chciał popełnić błędu i przede wszystkim skupiał się na zabezpieczeniu dostępu do własnej bramki. Przed przerwą wynik spotkania po składnej akcji otworzył dla Hiacyntu Daniel Adamczyk, a minutę później zaskakującym strzałem z dystansu wyrównał Adam Kwidziński. Po zmianie stron tempo podkręcił zespół Jakuba Janiszewskiego i dzięki kilku składnym akcją wyszli na 3 bramkowe prowadzenie 5:2. Laga Bonito postawiona pod ścianą zaryzykowała i zagrała z wycofanym bramkarzem, co mocno otworzyło mecz. Manewr ten przyniósł efekt i na 3 minuty przed końcem udało się zdobyć bramkę na 5:3. Na więcej jednak ubiegłoroczny triumfator nie pozwolił, w końcówce jeszcze aplikując dwa trafienia Mateusza Jurnego i ostatecznie pokonał Lagę Bonito 7:3. Szósta kolejka przyniosła wiele emocji, a same rozgrywki zaczynają nabierać rumieńców. Dość powiedzieć, że będąc prawie na półmetku sezonu pierwsze 6 zespołów dzieli zaledwie 3 punkty!
Zgodnie z tradycją przedstawiamy szóstkę kolejki!
Mateusz Krzyżowski (Tyskie Dzbany) – świetny występ bramkarza Dzbanów. Jego interwencję zagwarantowały ważne 3 punkty!
Mateusz Michalski (Emmanuel Olisadebe) – doskonały występ w obronie. Mecz zwieńczył bramką oraz asystą.
Michał Bała (Hiacynt Tychy) – bezbłędny występ z tyłu. Aktywny również w ofensywnie, co poskutkowało asystą i golem.
Radosław Kempa (FC Under Forest) – bezapelacyjny lider w szeregach drużyny z Podlesia. Dodatkowo zaliczył bramkę i 2 asysty.
Dawid Fluder (Tyskie Dziady) – pomimo porażki zaliczył świetny mecz. Udało mu się strzelić 2 bramki i zaliczyć 2 asysty.
Tomasz Cedro (Amsterdam Duet Team) – Kolejny fenomenalny występ, który zwieńczył zdobyciem hat tricka.
Gratulację Panowie!