Kolejny weekend, kolejne pełne emocji sobotnie i niedzielne popołudnia z Tyską Ligą Szóstek. Do końca rozrywek pozostały zaledwie 3 kolejki, wchodzimy zatem w kulminacyjny moment sezonu.
Na początek o 15:00 Apex football zmierzy się z Under Forest. Faworytem pojedynku będzie drużyna z Podlesia będąca ciągle w grze o mistrzostwo, depcząc po piętach prowadzącej dwójce, Luz Blues Team i Hiacyntowi Tychy. Tracą do nich zaledwie 2 punkty co ciągle stawia ich w gronie kandydatów do tytułu, natomiast by podtrzymać swoją szansę nie mogą pozwolić sobie jak jakąkolwiek stratę punktów w potyczce z Apexem. Na spacerek jednak się nie zapowiada. Wprawdzie drużyna Miłosza Jakubczyka zeszłotygodniową porażką przekreśliła swoje szanse w walce o TOP4, a sam mecz był dla nich wielkim rozczarowaniem to jednak szefostwo klubu zapewnia, że żadnych pożarów z tego powodu nie ma i do końca będą walczyć o jak najlepszy wynik na koniec sezonu.
W kolejnym spotkaniu Alliance podejmie Lagę Bonito. Tutaj również faworyta wskazać nietrudno. Ekipa Kamila Jędryki zdecydowanie lepiej prezentuje się w drugiej części sezonu, dzięki czemu pozostają w walce o czwarte miejsce premiowane wyjazdem na turniej Pucharu Śląska. Jeśli chcą osiągnąć swój cel to w starciu z Alliance muszą zainkasować 3 punkty. Czy ekipa Romana Shchurovskyiego będzie w stanie postawić się wyżej notowanym rywalom?
O 17:00, a następnie o 18:00 odbędą się kolejno pojedynki Luz Blues Team z Oszołomami oraz Hiacyntu Tychy z Olimpią Tychy. Łączymy te pojedynki nie bez przyczyny. Zarówno Luz Blues Team jak i Hiacynt Tychy mają na swoim koncie tyle samo punktów i toczą ze sobą zaciekły bój o to kto zostanie najlepszą drużyną Tyskiej Ligi Szóstek. Wydaje się, że o ile w meczu ekipy Agaty Błaszczyk z Oszołomami trudno doszukiwać się niespodzianki, to już w starciu Hiacyntu z Olimpią można spodziewać się zażartego pojedynku. Drużyna Aleksadra Furczyka ma za sobą bardzo udany czas i jest w doskonałej formie. Najlepszym dowodem na to jest fakt, że do szóstej kolejki mieli na swoim koncie zaledwie 1 punkt. Od tego czasu nie przegrali żadnego pojedynku notując 3 zwycięstwa i 1 remis. Ich lider Przemysław Jasiński jest obecnie z 20 bramkami na koncie drugi w klasyfikacji króla strzelców. Świetnie w bramce spisuje się Borys Detnerski, również poprawiła się frekwencja na meczach co pozwala rozgrywać swoje mecze na wyższych obrotach. To wszystko sprawia, że ekipę Jakuba Janiszewskiego może czekać naprawdę trudny pojedynek, a o lekceważeniu nie może być mowy, gdyż każda strata punktów może pozbawić ich szans na obronę mistrzowskiego tytułu.
Niedzielną część zmagań otworzy pojedynek Amsterdamu Duet Team z WKS Orzeł Tychy. Ekipa z osiedla A rozgrywa naprawdę doskonały sezon, a wzmocnienia poczynione przed sezonem podniosły zdecydowanie poziom zespołu co przekłada się na wyniki. Amsterdam ma bardzo realne szanse nawet na podium, co byłoby dla nich niezwykłym sukcesem. Do tego droga jednak ciągle daleka. W spotkaniu z Orłem będą zdecydowanym faworytem i patrząc na dyspozycję w ostatnich meczach drużyny Pawła Rendaka, dodatkowo przetrzebionej kontuzjami, trudno sobie wyobrazić inny scenariusz niż pewne zwycięstwo.
O 17:30 Tyskie Dzbany zmierzą się z zespołem Tyskich Dziadów. Absolutnie najciekawsze spotkanie jedenastej serii gier. Obie ekipy mają o czym myśleć po zeszłotygodniowych porażkach. Szczególnie bolesna 10 kolejka okazała się dla trzeciej drużyny ubiegłego sezonu. Zawodnicy Kacpra Śmigla zostali rozgromieni przez Hiacynt Tychy 14:3. Po takim meczu niewątpliwie trudno się będzie pozbierać, bo nie tak sobie sami zawodnicy jak i szefostwo klubu Tyskich Dzbanów wyobrażało ten sezon. Na zwieszanie głów jednak czasu nie ma. Ciągle są w grze o miejsca premiowane wyjazdem na turniej Pucharu Śląska, a dodatkowego smaczku dodaje rywal z jakim się zmierzą. W szeregach Tyskich Dziadów jest kilku zawodników, którzy w ubiegłym sezonie prezentowali barwy ich niedzielnych przeciwników i na pewno mają sobie coś do udowodnienia. Zapowiada się bardzo ciekawe widowisko.
Na zakończenie o 18:30 Emmanuel Olisadebe zmierzy się z Czułowianką II Tychy. Tutaj również zapowiada się ciekawe i wyrównane widowisko, w którym trudno wskazać jednoznacznie faworyta. Tabela karze upatrywać większych szans dla ekipy z Czułowa. Patrząc jednak przez pryzmat całego sezonu to kluczowym elementem w tym meczu mogą być kadry w jakich stawią się oba zespoły będące dość mocno uzależnione od dyspozycji swoich liderów. Na pewno większa presja będzie w tym meczu po stronie Czułowianki czującej oddech na plecach Tyskich Dzbanów, Lagi Bonito czy Amsterdamu, którzy tylko czekają na potknięcie drużyny Janusza Małka by wskoczyć na ich miejsce.