Relacja 7 kolejki po podziale w Tyskiej Lidze Szóstek

KKS Kamionka- Tyscy Wirtuozi

Z walki o bezpośredni awans do 1 ligi i wyjazd na Mistrzostwa Śląska w Katowicach nie rezygnuje ekipa Tyskich Wirtuozów, która rozbiła w meczu otwierającym 7 kolejkę Tyskiej Ligi Szóstek KKS Kamionkę 14:2. Spotkanie jak sam wynik wskazuje było mocno jednostronnym widowiskiem i potwierdziło, że jeszcze sporo pracy przed zespołem Marcela Górnika zanim będą w stanie regularnie punktować w naszych rozgrywkach.

WKS Orzeł Tychy – FC Under Forest

Drugi komplet punktów bez gry w tym miesiącu zainkasował lider tabeli FC Under Forest. Ich sobotni rywal WKS Orzeł Tychy z powodu licznych braków kadrowych zdecydował się oddać mecz walkowerem skutkującym dla nich odjęciem jednego punktu w ligowej tabeli. Dla ekipy Thomasa Wielka kolejna wygrana oznacza nie tylko przedłużenie nieprawdopodobnej serii zwycięstw do 24 spotkań, ale i sprawia, że do zdobycia upragnionego mistrzostwa Tyskiej Ligi Szóstek potrzebują zaledwie jednego punktu w dwóch ostatnich potyczkach ligowych. Jak sami jednak w wywiadach zawodnicy lidera tabeli podkreślają, nie zamierzają kalkulować i zrobią wszystko by losy tytułu rozstrzygnąć już w najbliższej kolejce z Amsterdamem Duet Team.

Eskadra Paprocan – Oszołomy

Porażki w dwóch ostatnich spotkaniach Eskadry sprawiły, że chcąc włączyć się ponownie do gry o bezpośredni awans do 1 ligi potrzebowali punktów, które dać im miała wygrana w sobotnim starciu z Oszołomami. Gospodarze zdając sobie sprawę o co grają weszli od pierwszych minut na najwyższe obroty co dało im wysokie prowadzenie po blisko kwadransie gry 4:1. Z biegiem czasu do głosu zaczęli dochodzić goście, którzy ze sporą łatwością kreowali sobie dogodne sytuacje bramkowe. Pomimo mocno rozregulowanych celowników w końcówce pierwszej odsłony w końcu udało się im pokonać Miszkurkę po trafieniu Kamila Latuska. Po zmianie stron Oszołomy kontynuowały napór na bramkę gospodarzy jednak w dalszym ciągu szwankowała po ich stronie skuteczność. Serię zmarnowanych okazji w 41 minucie przerwał Kamil Latusek zbliżając swój zespół na odległość jednego trafienia, na co rywale odpowiedzieli tym razem szybko trafieniem w 45 minucie Szymona Marka. Eskadra pomimo dwubramkowego prowadzenia w dalszym ciągu nie potrafiła uspokoić sytuacji i wrócić do gry z początku meczu. W 47 minucie niefrasobliwość obrońców gospodarzy wykorzystał Dominik Feluś zmieniając rezultat meczu na 5:4. W ostatnich sekundach byliśmy świadkami wymiany ciosów z obu stron, która mogła zakończyć się remisem i niesamowitym powrotem gości jednak po raz kolejny dał o sobie znać brak skuteczności sprawiający, że Eskadra ostatecznie dowiozła wynik 5:4 i sięgnęła po komplet punktów.

Amsterdam Duet Team – Dusiciele

W meczu kończącym sobotnią część zmagań Amsterdam Duet Team pokonał bez większych problemów pogrążonych w głębokim kryzysie Dusicieli 5:0. Pierwsza połowa zakończona bezbramkowym remisem należała do gospodarzy, którzy byli zdecydowanie częściej w posiadaniu piłki dochodząc kilkukrotnie do sytuacji bramkowych jednak nie byli w stanie pokonać dobrze dysponowanego w bramce Daniela Drzyzgi. Po zmianie stron gospodarze kontynuowali napór i po 32 minutach gry doczekaliśmy się w końcu z ich strony gola autorstwa Leszka Budzikowskiego. Po bramce Dusiciele stanęli, widać było, że coraz bardziej zawodnikom w fioletowych koszulkach zaczyna doskwierać ubytek sił co skrzętnie wykorzystali podopieczni Krzysztofa Frankowskiego. 2 kolejne szybkie trafienia Piotra Kubicy i Tomasza Cedro pozwoliły w 36 minucie gospodarzom podwyższyć wynik na 3:0. Wysokie prowadzenie Amsterdamu wprowadziło nieco rozluźnienia w ich szeregach co mogli wykorzystać goście i wrócić do meczu jednak w dobrych sytuacjach najpierw strzał Rafała Bartusiak zatrzymał się na słupku, a chwilę później okazję Mikołaja Grelewskiego znakomicie wybronił Paweł Gulec. Sama końcówka meczu była już popisem gospodarzy, którzy wyraźnie rozluźnieni wysokim prowadzeniem w efektowny sposób konstruowali kolejne swoje ataki czego efektem były trafienia w 48 minucie na 4:0 Tomasza Cedro i minutę później na 5:0 Leszka Budzikowskiego ustalające wynik meczu. Amsterdam zatem po serii 2 porażek z rzędu powrócił na zwycięską ścieżkę nie rezygnując z walki o podium.

Retail Robotics – Centrum Team

Niedzielne zmagania ligowe rozpoczęliśmy od starcia przedostatniej w tabeli ekipy Retail Robotics z liderem rozgrywek 2 ligi Centrum Team. Pierwszą połowę goście wygrali 2:0 chociaż prowadzenie te wcale nie przyszło im łatwo. Niżej notowani rywale nie zamierzali tylko przyglądać się poczynaniom faworyta i samemu kilkukrotnie gościli pod bramką Kamila Kiwiora zmuszając go do interwencji. Po zmianie stron gospodarze niezrażeni wynikiem kontynuowali swoje ataki wywierając sporą presję na zawodnikach Centrum, którzy wyraźnie zaskoczeni takim obrotem spraw popełniali sporą liczbę błędów i niepotrzebnych fauli. Z czasem goście potrafili jednak opanować nerwy i jak przystało na lidera potwierdzili swoją wyższość trafieniami w 34 minucie Dominika Warmuza i 8 minut później Konrada Racuta. Ambicji i zaangażowania gospodarzom nie można było odmówić do ostatnich sekund pojedynku co również zostało nagrodzone trafieniem honorowym w 48 minucie Łukasza Pustelnika, które ustaliło wynik meczu na 4:1 dla Centrum Team.

Tyskie Dziady – Laga Bonito

Spory zawód swoim kibicom niedzielnego popołudnia sprawili zawodnicy Tyskich Dziadów, którzy zostali rozgromieni przez Lagę Bonito 4:14. Losy meczu rozstrzygnęły się już po pierwszej połowie wygranej przez gości 8:0 gdzie wybili rywalom z głowy jakiekolwiek nadzieje na nawiązanie równorzędnej walki. Po przerwie mecz zdecydowanie stracił na intensywności, goście zadowoleni z wysokiego prowadzenia spuścili z tonu sprawiając, że mecz się wyrównał. Druga odsłona również obfitowała w sporą liczbę goli. Było ich aż 10 z czego 6 dołożyli do swojego dorobku bramkowego goście, a 4 padły łupem Tyskich Dziadów. Fantastyczne zawody w szeregach Lagi Bonito rozegrał Dawid Wanot, autor 4 trafień i 6 asyst był prawdziwym motorem napędowym swojego zespołu i zdecydowanie swoim występem zasłużył na wyróżnienie w szóstce kolejki.

FC Karolina – Lazio Vadowitz

Z wyścigu drużyn walczących o awans do 1 ligi nie rezygnuje zespół FC Karoliny, który tym razem bez konieczności wychodzenia na boisko zainkasował komplet punktów. Stało się tak gdyż Lazio Vadowitz z powodów braków kadrowych podjęło decyzję o oddaniu meczu walkowerem.

FC Jadzia – Budowlani

Ostatnio nienajlepsza dyspozycja i seria 3 porażek z rzędu sprawiła, że sytuacja Budowlanych w tabeli 1 ligi mocno się skomplikowała i chcąc nie dopuścić do nerwowej końcówki sezonu oraz walki o utrzymanie ekipa Andrzeja Kruczyńskiego potrzebowała zwycięstwa w niedzielnym starciu z będącą tuż za ich plecami FC Jadzią . Oba zespoły do meczu przystąpiły mocno osłabione brakiem swoich liderów nie mając przy tym żadnego zawodnika na zmianę co już na starcie dawało większą szansę zdecydowanie młodszym zawodnikom Jakuba Szachnitowskiego. Pierwsza połowa doskonale ułożyła się dla gospodarzy, którzy po nieco ponad kwadransie gry cieszyli się z prowadzenia 3:0. Z biegiem czasu ubytek sił po obu stronach był coraz bardziej zauważalny, problemy z powrotami do defensywy powodowały, że mecz się otworzył i byliśmy świadkami wymiany ciosów. W 30 minucie sygnał do odrabiania strat gościom dał Rafał Sobota trafiając z bliskiej odległości na 3:1. Bramka ta wyzwoliła dodatkowe pokłady energii z zawodników Andrzeja Kruczyńskiego i w kolejnych minutach to oni byli stroną dominującą wyraźnie stawiając wszystko na jedną kartę. Pomimo kilku doskonałych sytuacji bramkowych zamiast gola kontaktowego byliśmy świadkami 4 trafienia dla gospodarzy autorstwa Igora Hankiewicza. Chwilę później kolejna szybka kontra duetu Kobyłko & Hankiewicz zakończyła się golem dla FC Jadzii i stało się jasne, że podopieczni Kuby Szachnitowskiego tego spotkania już nie przegrają. Nie oznaczało to jednak końca popisów strzeleckich, w ostatnich 5 minutach gry w wymianie gol za gol oba zespoły zdobyły po 2 trafienia i ostatecznie zawodnicy w błękitnych koszulkach pokonali Budowlanych 7:3 sprawiając, że zrównali się z nimi punktami.

Hiacynt Tychy- Luz Blues Team

W przedostatnim niedzielnym spotkaniu 2 w tabeli Hiacynt Tychy podejmował 3 zespół w tabeli ligowej 1 ligi Luz Blues Team. Mecz zgodnie z oczekiwaniami był twardym i wyrównanym bojem, z którego górą wyszli podopieczni Jakuba Janiszewskiego zwyciężając 5:1 i tym samym ciągle pozostają z matematycznymi szansami na obronę mistrzowskiego tytułu.

Las Palmass – KS Olimpia Tychy

Na zakończenie 7 kolejki rundy wiosennej Tyskiej Ligi Szóstek w hicie kolejki zmierzyły się ze sobą ekipy Las Palmass i KS Olimpii Tychy. Różnica 3 punktów w tabeli jaka dzieliła oba zespoły sprawiała, że dla gospodarzy był to mecz o wszystko, gdyż porażka praktycznie przekreślała ich szanse na utrzymanie. Pierwsza połowa absolutnie nie rozczarowała. Tempo gry jak i nastawienie ofensywne obu ekip musiało zadowolić oko nawet najbardziej wymagającego kibica. Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze i już w 4 minucie wyszli na prowadzenie, które stracili 4 minuty później, kiedy to przypomniał o sobie najlepszy strzelec rozgrywek Przemysław Jasiński. Goście poszli za ciosem i w 11 minucie wyszli po raz pierwszy na prowadzenie na co rywale odpowiedzieli błyskawicznie trafieniem Dominika Dąbrowskiego. Do końca pierwszej połowy pomimo sytuacji z obu stron więcej bramek już nie oglądaliśmy, licząc na niesamowite emocje po przerwie. Druga połowa podobnie jak pierwsza rozpoczęła się od mocnego uderzania gospodarzy, a konkretnie Dominika Dąbrowskiego, który najpierw w 29 minucie wyprowadził swoją drużynę po raz kolejny na prowadzenie, by 4 minuty później podwyższyć je na 4:2. Goście wyraźnie zaskoczeni takim obrotem spraw rzucili się do odrabiania strat stawiając wszystko na jedną kartę. Nie potrafili jednak zatrzymać kapitalnie naoliwionej po przerwie maszyny Oliwiera Pawlasa, której w drugiej połowie wychodziło praktycznie wszystko. Pomiędzy 36 a 43 minutą seria doskonałych kontrataków gospodarzy zakończyła się kolejnymi 3 trafieniami i pozwoliła im sięgnąć po zasłużone i wysokie zwycięstwo 7:2. Wynik tego spotkania sprawia, że w ostatnich 2 kolejkach o utrzymanie będą biły się aż 4 zespoły, lecz patrząc na aktualną formę tych ekip faworytem w tym wyścigu zdaje się być właśnie Las Palmass.

Pragniemy także wyróżnić najlepszych zawodników 7 kolejki, a o to oni:

Marek Witala (Retail Robotics) – bramkarz Retail pokazał się ze świetnej strony. Pewny na linii, dobrze rozgrywał piłkę, a także umiejętnie podpowiadał swoim zawodnikom!

Tomasz Beszterda (Hiacynt Tychy) – Obrońca Hiacyntu rozegrał fantastyczny występ. Doskonały w grze obronnej i groźny w ofensywnie. Strzelec dwóch bardzo ładnych bramek.

Sebastian Wieczorek (Las Palmass) – Jeden z filarów Las Palmass ponownie nie zawiódł! Bardzo dobrze radził sobie groźnymi napastnikami KS Olimpii, a ponadto zaliczył bramkę i jedno ostateczne podanie.

Dawid Wanot (Laga Bonito) – Pomocnik Lagi Bonito szalał w starciu z Tyskimi Dziadami, a jego występ najlepiej podsumowują liczby. 4 bramek oraz aż 6 asyst.

Patryk Kobyłko (Fc Jadzia) – Najlepszy strzelec drużyny Fc Jadzia nie zwalnia tempa. W ostatnim spotkaniu miał udział przy każdej bramce swojego zespołu, strzelec 4 bramek oraz autor 3 asyst!

Leszek Budzikowski (Amsterdam Duet Team) – Jego popisy techniczne cieszyły oko w meczu z Dusicielami, a swój występ zwieńczył 2 bramkami oraz asystą!

Gratulujemy doskonałych występów! Podczas najbliższej kolejki zapraszamy po odbiór kuponów do Megobrebi – Piekarnia Gruzińska Tychy, a dla uczestników wydarzenia Decathlon Go przygotowaliśmy dodatkowe, wspaniałe nagrody!