Fc Jadzia – Luz Blues Team
Przedostatnią kolejkę Tyskiej Ligi Szóstek otworzył mecz pomiędzy Fc Jadzią i Luz Blues Team. Pojedynek zaprzyjaźnionych zespołów rozpoczął się od mocnej wymiany ciosów gol za gol, w której dwukrotnie gospodarze wychodzili na prowadzenie, by po chwili błyskawicznie je tracić. Kolejne minuty pomimo otwartej gry z obu stron i licznych sytuacji bramkowych nie przyniosły efektów bramkowych. Dopiero w samej końcówce pierwszej odsłony przypomniał o sobie walczący zaciekle o koronę króla strzelców Konrad Jakubczyk, który obsłużony świetnym podaniem Mateusza Muzalewskiego pokonał Maksymiliana Szkucika i dał swojej drużynie prowadzenie na przerwę 3:2. Po zmianie stron Jadzia dążyła do wyrównania tworząc sobie kilka stuprocentowych sytuacji do zdobycia bramki jednak jak już przyzwyczaili w tym sezonie byli rażąco nieskuteczni i po raz kolejny zapłacili za to wysoką cenę. Goście niczym rasowy bokser wyczekiwali swoich szans w kontratakach i bezlitośnie punktowali za pomocą świetnie dysponowanego Konrada Jakubczyka, którego kolejne 2 trafienia i asysta przy trafieniu Mateusza Muzalewskiego pozwoliły gościom wyjść na prowadzenie 6:2. Gracze w błękitnych koszulkach pomimo świadomości, że losy spotkania były już rozstrzygnięte walczyli do samego końca o jak najlepszy rezultat. Staranie te zostały nagrodzone w ostatnich sekundach meczu golami Jakuba Szachnitowskiego i Patryka Kobyłko, które zmniejszyły rozmiary porażki. Wynik tego starcia sprawił, że o tym czy Fc Jadzia zdoła się utrzymać zadecyduje ich ostatni mecz z Las Palmass, z kolei Luz Blues Team w przypadku braku zwycięstwa Amsterdamu w ostatnim meczu kolejki nad Under Forest zagwarantuje sobie już po tym weekendzie trzeci stopień podium.
KKS Kamionka – Lazio Vadowitz
Pierwszych punktów ligowych w starciu z Lazio Vadowitz szukała drużyna KKS Kamionki. Sztuka ta im po raz kolejny się nie udała, a rywale okazali się być zdecydowanie poza zasięgiem. Fantastyczne zawody w szeregach gości rozegrał ich napastnik Tomasz Landratkiewicz, którego 5 bramek i 2 asysty w głównej mierze przyczyniły się do okazałego zwycięstwa nad outsiderem rozgrywek 11:2.
Hiacynt Tychy- WKS Orzeł Tychy
Doskonale ze swojej roli zdecydowanego faworyta wywiązał się wicelider rozgrywek Hiacynt Tychy pokonując zamykającego tabelę 1 ligi WKS Orzeł Tychy 8:0. Bojowo nastawieni do rywalizacji goście byli w stanie nawiązać wyrównaną walkę tylko przez pierwsze 10 minut meczu, gdzie mieli 3 bardzo dobre okazje do zdobycia bramki i byli równorzędnym partnerem do gry. Sytuacji wykorzystać się jednak nie udało, a zabójczy okres gospodarzy pomiędzy 10 a 17 minutą sprawił, że Hiacynt wyszedł na komfortowe prowadzenie 4:0, które po przerwie udało się im podwoić i przypieczętować kolejne pewne zwycięstwo.
FC Karolina – Oszołomy
W ostatnim sobotnim meczu byliśmy świadkami gradu bramek i pogromu Oszołomów, których rozbiła ekipa FC Karoliny aż 17:5. Początek meczu dla gości, którzy byli osłabieni brakiem nominalnego bramkarza, wcale nie zapowiadał by miało w nim dojść do takich rozmiarów deklasacji. Wymiana ciosów gol za gol na jaką poszły oba zespoły sprawiła, że po zaledwie 11 minutach gry mieliśmy rezultat 4:3 dla FC Karoliny. W 12 minucie 2 trafienia gospodarzy w krótkim odstępie czasowym dające im trzybramkowe prowadzenie doprowadziły jednak do tego, że gra Oszołomów rozsypała się jak domek z kart i w kolejnych fragmentach meczu byli już tylko tłem dla grającej ofensywnie i z polotem ekipy rywali. Znakomite zawody w szeregach gospodarzy rozegrał duet obrońców Braś & Śmigiel, który miał udział przy 14 z 17 bramek zdobytych przez ich zespół.
Retail – Laga Bonito
Z walki o baraże w 2 lidze nie rezygnuje zespół Lagi Bonito, który bez większych problemów pokonał przedostatni w tabeli Retail Robocits 10:2. Pomimo wyniku wskazującego na mocno jednostronny przebieg spotkania nie był to wcale spacerek dla gości. Gracze Retail w pierwszej połowie postawili trudne warunki gry i byli równorzędnym partnerem do gry, jednak w sytuacjach pod bramką rywala zdecydowanie większą jakością i chłodną głową wykazywali się podopieczni Marcina Damaschka i to oni schodzili na przerwę z prowadzeniem 5:0. Po zmianie stron gospodarze kontrolowali mecz i podwoili swój dorobek bramkowy, na co rywale odpowiedzieli 2 trafieniami autorstwa Kamila Majkuta i Kamila Karasia. Wynik tego spotkania powoduje, że zespół Lagi Bonito pomimo dołączenia do rozgrywek dopiero wiosną ze sporą stratą punktową do reszty ekip jest na najlepszej drodze by dostać się do baraży pozwalających walczyć o 1 ligę Tyskiej Ligi Szóstek.
Tyskie Dziady – Tyscy Wirtuozi
Zwycięstwo w sobotnim meczu FC Karoliny nad Oszołomami sprawiło, że Tyscy Wirtuozi chcąc przedłużyć swoje nadzieje na bezpośredni awans do 1 ligi musieli pokonać Tyskich Dziadów. Ciężar tego spotkania w pierwszej połowie mocno dawał się we znaki podopiecznym Mateusza Dużego, którzy grali nerwowo i niedokładnie. Zdecydowanie z lepszej strony pokazali się w niej gospodarze grający prosty, ale przede wszystkim skuteczny futbol i to oni po trafieniach Sebastiana Śladkowskiego i Vadima Stetsa prowadzili do przerwy zasłużenie 2:0. Chwilę po zmianie stron wynik na 3:0 podwyższył ponownie Vadim Stets, na co tym razem goście odpowiedzieli błyskawicznie trafieniem Kamila Haśnika. Bramka ta dodała sporo animuszu Wirtuozom, którzy w kolejnych minutach podkręcili tempo atakując rywali już na ich połowie. Bardzo dobry fragment gry poskutkował w 41 minucie kolejnym golem Kamila Haśnika na 3:2 sprawiając, że ostatnie minuty zapowiadały się szalenie interesująco. Gospodarze ostatecznie potrafili jednak zatrzymać napór przeciwnika i skutecznie dowieźli jednobramkową zaliczkę do końca spotkania zwyciężając 3:2, co definitywnie przekreśliło szanse zespołu Mateusza Dużego na bezpośredni awans do 1 ligi Tyskiej Ligi Szóstek.
Budowlani – KS Olimpia Tychy
Spore rozczarowanie przyniosła niedzielna potyczka pomiędzy Budowlanymi KS Olimpią Tychy. Zwycięstwo ekipy Andrzeja Kruczyńskiego mogło im już zagwarantować bezpieczne utrzymanie, lecz podobnie jak przed tygodniem nie wykorzystali swojej szansy i ulegli rywalom w zaskakująco wysokich rozmiarach aż 14:2. Spotkanie okazało się być niezwykle jednostronnym widowiskiem, choć do 10 minuty na tablicy wyników widniał rezultat 2:1 dla Olimpii, a sporą ilość pracy miał w bramce gości Borys Detnerski. Borykająca się od dłuższego czasu z problemami kadrowymi ekipa Budowlanych z każdą kolejną minutą gasła w oczach i kolejne bramki rywali były tylko kwestią czasu. Kolejny raz próbkę swoich nietuzinkowych umiejętności zademonstrował lider klasyfikacji króla strzelców Przemysław Jasiński. 7 bramek i 3 asysty w głównej mierze uczyniło z niego bohatera tego strzeleckiego koncertu. Obok Jasińskiego 4 gole i asystę zanotował Robert Niezgoda, który również był wyróżniającą się postacią tego meczu.
Dusiciele – Las Palmass
Prawdziwy mecz walki stoczyły niedzielnego popołudnia między sobą zespoły Dusicieli i Las Palmass. Podopieczni Miłosza Jakubczyka przystępowali do tego spotkania ze sporą determinacją by w końcu przerwać niechlubną passę 7 spotkań bez zwycięstwa. Zadania im na pewno nie zamierzali ułatwiać rywale, którzy ciągle walczą zaciekle o pozostanie w rozgrywkach ligi i każdy punkt dla nich jest na wagę złota. Mecz od samego początku toczony był w dobrym tempie. Na boisku oglądaliśmy mnóstwo walki i twardych starć natomiast nie przekładało się to na liczbę sytuacji bramkowych, których było jak na lekarstwo. Świadkami jedynego trafienia w pierwszej odsłonie byliśmy w 17 minucie, kiedy to po składnej akcji gospodarzy prowadzenie dał im mierzonym strzałem przy słupku Arkadiusz Wolak. Po zmianie stron goście zaatakowali odważniej chcąc jak najszybciej wyrównać. Bardzo dobrze i twardo grająca defensywa gospodarzy nie pozwalała jednak na zbyt wiele napastnikom rywali nie dopuszczając ich do groźnych sytuacji. W 40 minucie doskonałą okazję na podwyższenie prowadzenia Dusicieli miał strzelec pierwszej bramki Arkadiusz Wolak jednak spudłował w sytuacji, gdzie miał przed sobą pustą bramkę. W ostatnich minutach nie mający nic do stracenia Las Palmass rzuciło wszystkie siły do ataku. Pomimo, że tego dnia w ofensywie kompletnie im nie szło i mieli olbrzymie kłopoty ze stwarzaniem sytuacji bramkowych to jednak w ostatnich sekundach udało im się wyrównać! W sporym zamieszaniu podbramkowym niefortunnie piłkę do własnej bramki skierował obrońca Dusicieli Łukasz Bojarski i ostatecznie obie ekipy podzieliły się punktami remisując 1:1.
Eskadra – Centrum Team
W przedostatnim niedzielnym spotkaniu zmierzyły się ze sobą ekipy Eskadry Paprocan i Centrum Team. Gospodarze przystępujący do tego starcia bez swoich liderów Wojciecha Orocza i kontuzjowanego Antoniego Witkowskiego nie byli faworytem w starciu z liderem rozgrywek drugiej ligi. Pierwsze połowa nie była porywającym widowiskiem, oba zespoły skoncentrowane były by nie popełnić błędu i przede wszystkim zabezpieczyć dostęp do własnej bramki. Skuteczną grę w destrukcji udało się w końcu przełamać gościom w 11 minucie po fantastycznym uderzeniu z dystansu Dominika Warmuza dającego prowadzenie Centrum 1:0. Odpowiedzieć rywali nadeszła dopiero w 30 minucie po kuriozalnej sytuacji, gdzie bramkarza lidera rozgrywek zaskoczył strzałem z połowy boiska Adam Miszkurka czyli golkiper Eskadry. Bramka ta sprawiła, że w kolejnych minutach spotkanie wyraźnie się nabrało rumieńców. W 37 minucie Centrum wyszło ponownie na prowadzenie za sprawą drugiego trafienia w meczu Dominika Warmuza, na co goście odpowiedzieli 2 minuty później bramką Kamila Krzyżowskiego. Ostatnie słowo w tym starciu należało ostatecznie do gości, a konkretnie Dominika Warmuza który swój znakomity występ zwieńczył asystą przy trafieniu Jacka Targiela dającego Centrum zwycięstwo w starciu z Eskadrą Paprocan 3:2, a co za tym idzie tytuł mistrza 2 ligi Tyskiej Ligi Szóstek.
Amsterdam Duet Team – FC Under Forest
Wielkim wydarzeniem był mecz na szczycie pomiędzy Amsterdamem Duet Team i FC Under Forest. Oba zespoły walczyły o najwyższe cele, a więc stawka była wysoka. Ekipie Thomasa Wielka brakowało zaledwie i aż jednego punktu by już po tym weekendzie móc świętować zdobycie tytułu mistrza Tyskiej Ligi Szóstek dającego przepustkę do Warszawy na Mistrzostwa Polski Superligi6. Już od pierwszych minut można było poczuć atmosferę wielkiego hitu. Goście po 7 minutach i trafieniach Mateusza Rawickiego i Michała Wity wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Zdeprymowani nienajlepszym początkiem gospodarze potrzebowali blisko kwadransa by wejść w odpowiedni rytm meczowy. Wówczas to oni zaczęli coraz częściej zagrażać bramce rywali czego efektem była bramka kontaktowa Damiana Sitka. Gospodarze próbowali pójść za ciosem i przed przerwą mieli 3 bardzo dobre okazję do wyrównania jednak fantastycznie w bramce lidera spisywał się Robert Wilemski. Kilka minut po przerwie przypomniała o sobie gwiazda zespołu gości Bartosz Chwila, który z ostrego kąta tylko sobie znanym sposobem przelobował bramkarza Amsterdamu i trafił do bramki na 3:1. Podrażnieni gospodarze odpowiedzieli 4 minuty później golem Piotra Kubicy, który sprytnym strzałem z rzutu wolnego obok muru trafił do siatki. Ostatnie 10 minut to pokaz prawdziwej ofensywy w wykonaniu ekipy Krzysztofa Frankowskiego grającej momentami tak dobrze, że ekipa z Podlesia zmuszona była posiłkować się długimi podaniami, co zdecydowanie nie jest w ich zwyczaju. W 43 minucie gospodarze bliscy byli wyrównania jednak po strzale Mariusza Masternaka piłka zatrzymała się na poprzeczce. Napór Amsterdamu nie słabł i 4 minuty później dopięli w końcu swego trafieniem wyrównującym Tomasza Cedro. Remis gospodarzom w kontekście walki o 3 stopień podium nic nie dawał stąd w dalszym ciągu zmuszeni byli atakować. Pomimo heroicznej postawy i walki do ostatnich sekund ostatecznie sztuka ta im się nie udała i obie ekipy podzieliły się punktami remisując 3:3 co sprawiło, że goście z Podlesia mogli się cieszyć ze zdobycia korony mistrza Tyskiej Ligi Szóstek. Z naszej strony pragniemy podziękować zawodnikom obydwu zespołów za stworzenie kapitalnego widowiska będącego prawdziwą wizytówką naszych rozgrywek.
Pragniemy także wyróżnić najlepszych zawodników 6 kolejki, a o to oni:
Robert Wilemski (Fc Under Forest) – dwoił się i troił w bramce Fc Under Forest w meczu z Amsterdamem. W kilku sytuacjach tylko on wie, jakim cudem piłka nie wpadła do bramki. Fenomenalny występ.
Damian Sitek (Amsterdam Duet Team) – Zdecydowany MVP ostatniego „Hitu kolejki”. Na boisku był po prostu wszędzie. Zaciekle bronił dostępu do bramki, by po chwili kreować akcje ofensywne swojej drużyny. Zdobywca jednej bramki.
Kacper Śmigiel (Fc Karolina) – Ofensywny obrońca „Karoliny” znowu dał o sobie znać. W meczu z Oszołomami strzelec 5 bramek i autor 4 ostatnich podań.
Konrad Jakubczyk (Luz Blues Team) – Zawodnik Luz Blues poprowadził swój zespół do ważnego zwycięstwa z Fc Jadzią, które zagwarantowało im ligowe podium. Zdobywca 4 bramek i asysty.
Przemysław Jasiński (Ks Olimpia Tychy) – Zeszłoroczny król strzelców nie pozwala zbliżyć się do siebie rywalom w klasyfikacji bramkowej. W zeszły weekend strzelec 7 bramek i autor 3 asyst.
Tomasz Landratkiewicz (Lazio Vadowitz) – Napastnik Lazio ma za sobą świetny występ. Był bezlitosny dla bramkarza rywali, któremu zaaplikował 5 bramek, a dodatkowo dołożył 2 końcowe podania.
Gratulujemy doskonałych występów! Podczas najbliższej kolejki zapraszamy po odbiór kuponów do Da Grasso Tychy, a dla uczestników wydarzenia Decathlon Go przygotowaliśmy dodatkowe, wspaniałe nagrody!