7 kolejkę Tyskiej Ligi Szóstek zainaugurował pojedynek pomiędzy Las Palmass i Geogrand z którego zwycięsko wyszli Gruzini wygrywając pewnie i wysoko 9:4. Goście pomimo ospałego początku meczu w swoim wykonaniu potrafili podnieść się od stanu 0:2 po 20 minutach gry i błyskawicznie zniwelować straty schodząc na przerwę z rezultatem remisowym 2:2. Zmiana stron nie wybiła z uderzenia Gruzinów, którzy potrzebowali zaledwie 4 minut by odskoczyć na trzybramkowe prowadzenie. Im dalej w mecz tym coraz większa dominacja gości i kolejne 4 trafienia na co rywale potrafili odpowiedzieć zaledwie 2 golami. Była to najwyższa porażka zespołu Las Palmass w tym sezonie, a ostatni raz 9 bramek stracili 24 marca, czyli wiosną zeszłego sezonu ulegając wtedy Under Forest 2:9.
W kolejnym sobotnim spotkaniu pomiędzy Zjednoczonymi Emiratami Oświęcimskimi i WKS Orzeł Tychy również było niezwykle ciekawie. Gospodarze po meczu pełnym dramaturgii sięgnęli po swój pierwszy punkt w rozgrywkach remisując 3:3. Spore rozczarowanie może po tym spotkaniu towarzyszyć podopiecznym Pawła Rendaka gdyż to oni prowadzili po 35 minutach gry różnicą dwóch bramek będąc zespołem wyraźnie lepszym, kreującym sobie sporą ilość sytuacji podbramkowych. Niesamowite parady w bramce gospodarzy Borysa Złahody pozwoliły im utrzymać się w grze i na 4 minuty przed końcem zadać decydujący cios na wagę remisu.
W starciu pomiędzy CKS Znicz Żwaków i The Rats niespodzianki nie było i goście pewnie zwyciężyli 2:6. Gospodarze dzielnie dotrzymywali kroku rywalom przez pełne 2 kwadranse gry przegrywając różnicą zaledwie jednego trafienia 2:3, jednak w kolejnych minutach dało o sobie znać doświadczenie i wysoka jakość piłkarska po stronie gości, którzy w ostatnim kwadransie gry zdobyli 3 trafienia pieczętując swój triumf. Świetne zawody w szeregach The Rats rozegrał Michał Majewski będący liderem swojego zespołu i autorem hat-tricka.
Pięknych bramek i zwrotów akcji byliśmy świadkami w kolejnym sobotnim meczu, gdzie zmierzyli się ze sobą Dusiciele i Maćki. Gospodarze fantastycznie rozpoczęli mecz prowadzając po 3 minutach gry za sprawą 2 trafień Adama Trzcionki 2:0, na co rywale odpowiedzieli w 9 minucie trafieniem Bartosza Myszora. Z biegiem kolejnych minut coraz większej pewności na boisku nabierali goście, którzy zaraz po przerwie zamroczyli rywali 3 trafieniami w ciągu zaledwie 4 minut wychodząc na dwubramkowe prowadzenie. Gdy wydawało się, że Maćki przejęli kontrolę nad meczem i pewnie zmierzają po pierwszą wygraną w rozgrywkach, w 40 minucie kapitalnym strzałem z dystansu popisał się Arkadiusz Wolak dając sygnał do odrabiania strat. Bramka ta napędziła gospodarzy, którzy chwilę później wyrównali za sprawą Jakuba Bronkowskiego. Ostatnie słowo należało jednak do gości, a konkretnie Dawida Pasierbka. W 47 minutach po krótko rozegranym rzucie rożnym zdecydował się z ostrego kąta na strzał, który wylądował w samym okienku bramki Borysa Detnarskiego stawiając stempel na pierwszej wygranej Maćków w tym sezonie 5:4.
W przedostatnim sobotnim spotkaniu Unknown Team potwierdził swoje wysokie aspirację rozbijając Tyskich Koneserów aż 14:0. Po 4 trafienia w meczu zanotowali Michał Antolak i Bartosz Papacz, a z kolei hat trickiem popisał się Łukasz Mrówka.Gospodarze kontynuują zatem serię zwycięstw i jako jedna z dwóch drużyn w stawce zespołów drugoligowych nie stracili jeszcze punktu.
Na zakończenie sobotnich zmagań odbyło się szlagierowe spotkanie pomiędzy Luz Blues Team Hiacyntem Tychy. Pomimo słabego startu w rozgrywkach gospodarze pokazali, że absolutnie nie zamierzają rezygnować z gry o najwyższe cele i postawili szalenie trudne warunki liderowi tabeli od samego początku starcia. Mecz imponował niesamowitą intensywnością i zaciętością. Górą w tym starciu okazali się być niespodziewanie gospodarze, którzy po meczu pełnym emocji pokonali Hiacynt Tychy 3:2. Fantastyczne zawody w szeregach zespołu Agaty Witas rozegrał Dawid Parysz sprawiający wrażenie, że jest na boisku absolutnie wszędzie. Dokładając do tego 2 trafienia sprawił, iż jego występ należy uznać za kompletny.
Niedzielną część zmagań otworzyły zespoły Tomek I Przyjaciele oraz FC Specjalni. Gospodarze bez najmniejszych problemów rozprawili się z rywalami rozstrzygając losy meczu już w pierwszej połowie wygrywając ją 7:1, a całe spotkanie 11:2. Kolejny raz świetne zawody w szeregach Tomek i Przyjaciele rozegrał Jakub Kacprowski autor hat-tricka potwierdzając jak ważnym elementem w grze swojego zespołu jest ten zawodnik.
W drugim spotkaniu niedzielnym pomiędzy FC Karolina i FC Under Forest również nie było niespodzianki. Obrońcy tytułu mistrzowskiego długo się rozkręcali prowadzając po 2 kwadransach gry zaledwie różnicą jednego trafienia 2:1, natomiast kolejne minuty meczu były już ich prawdziwym popisem strzeleckim zakończonym pewnym zwycięstwem 9:2 dając kolejny raz pokaz świetnej zespołowej gry. 4 bramkami popisał się Konrad Karolewski, którego świetną postawę należało nagrodzić nominacją do szóstki kolejki.
Twardego i wyrównanego spotkania byliśmy świadkami w starciu pomiędzy Retail Robotics i Tyskimi Dziadami. Pierwsza połowa była partią szachów z obu stron zakończoną bezbramkowym remisem. Po przerwie w 31 minucie wynik spotkania dla Tyskich Dziadów otworzył Igor Hankiewicz. Goście poszli za ciosem i 12 później podwyższyli prowadzenie trafieniem z rzutu karnego Nikity Ponomarenko na co tym razem rywale odpowiedzieli bramką w 48 minucie Tomasza Chorążego. W ostatnich sekundach gospodarze dążyli do wyrównania, lecz doświadczony zespół Mirosława Halka nie pozwolił sobie wydrzeć zwycięstwa i ostatecznie sięgnął po komplet punktów wygrywając 2:1.
Prawdziwej wymiany ciosów byliśmy świadkami w kolejnym niedzielnym starciu pierwszoligowców pomiędzy KS Olimpia Tychy i Tyskimi Wirtuozami. Wynik już w pierwszych sekundach meczu dla gospodarzy otworzył Krzysztof Ziarkowski na co rywale błyskawicznie odpowiedzieli 3 trafieniami prowadząc po kwadransie gry 3:1. Kolejne 15 minut należało do Olimpii, którzy za sprawą świetnie rozgrywanych stałych fragmentów gry wyszli w 30 minucie na prowadzenie 4:3. Radość z prowadzenia trwała dosłownie kilkanaście sekund, na 4:4 dla Tyskich Wirtuozów trafił Kamil Warzecha. W kolejnych minutach obie drużyny starały się przechylić szalę na swoją korzyść kreując sobie sporą ilość sytuacji podbramkowych, lecz żadnej ze stron nie udało się ich wykorzystać i ostatecznie mecz zakończył się rezultatem 4:4.
Mecz okrzyknięty hitem kolejki rozgrywek drugiej ligi nie rozczarował. Laga Bonito pomimo że przegrywała do przerwy z AKS Tornado 1:0 po bramce z 2 minuty Szymona Furtka potrafiła odwrócić losy spotkania i zwyciężyć 3:2 zadając decydujący cios w ostatniej minucie meczu.
Na zakończenie 7 kolejki Tyskiej Ligi Szóstek rozegrane zostało spotkanie pomiędzy Centrum Team i Tankownią Tychy. Mecz zapowiadany jako hit kolejny pierwszej ligi rozczarował i był niesamowicie jednostronnym widowiskiem. Gospodarze przystępujący do tego starcia praktycznie w najsilniejszym zestawieniu od początku ruszyli do ofensywy. Nawałnica jaka przetoczyła się przed bramką Adama Klonka spowodowała, że losy meczu zostały rozstrzygnięte praktycznie w pierwszej odsłonie zakończonej prowadzeniem Centrum 6:1. Po przerwie obraz gry praktycznie się nie zmienił, goście nie byli w stanie się podnieść i w żaden sposób dobrać się do skóry świetnie dysponowanych rywali i ostatecznie ulegli 13:4. Podopieczni Kacpra Orłowskiego z każdym kolejnym meczem się rozkręcają dając jasno do zrozumienia, że w tym roku będą poważnie się liczyć w grze o najwyższe cele. Po tym spotkaniu są drugą najlepszą ofensywą ligi z dorobkiem 48 bramek po 5 spotkaniach.
Tradycyjnie także musimy wyróżnić najlepszych zawodników minionego weekendu, a oto oni:
– Borys Złahoda (Zjednoczone Emiraty Oświęcimskie) Jego kilkanaście świetnych interwencji hucznie przyczyniło się do zdobycia pierwszego i historycznego punktu ZEO w rozgrywkach Tyskiej Ligi Szóstek!
– Dawid Parysz (Luz Blues Team) Doskonały występ obrońcy Luz Blues Team przeciwko Hiacyntowi. Na boisku był po prostu wszędzie, a dodatkowo dołożył 2 cenne bramki!
– Patryk Bochyński (Centrum Team) Kolejne i w pełni uzasadnione wyróżnienie zawodnika Centrum. W hicie kolejki dyrygował grą swojego zespołu. Strzelec bramki oraz autor 2 asyst.
– Michał Majewski (The Rats) Rozgrywający „Szczurów” był motorem napędowym drużyny. Swój występ przypieczętował hat-trickiem.
– Dawid Pasierbek (Maćki) Grający tyłem do bramki napastnik „Maćków” prześladował obrońców Dusicieli. Strzelec 3 bramek, w tym jednej spektakularnej oraz autor asysty.
–Konrad Karolewski (Fc Under Forest) Napastnik Fc Under Forest nie zawiódł. Przeciwko Karolinie był pewnym egzekutorem sytuacji podbramkowych, w których zdobył aż 4 bramki.
Serdecznie gratulujemy doskonałych występów, a zawodników szóstki kolejki, którzy zapisali się na wydarzenie Decathlon Go zapraszamy do odebrania Voucherów do Decathlonu o wartości 50 zł.
Jednocześnie, zgodnie z zapowiedziami, co tydzień losować będziemy 3 osoby zapisane na wydarzenie Decathlon Go, które również otrzymają voucher o wartości 50 zł do Decathlonu. W tym tygodniu zwycięzcami zostają:
- Jakub Małek
- Krzysztof Niedobecki
- Miłosz Skrzypiec
Najlepsi typerzy każdego tygodnia ogłaszani będą zbiorczo – raz w miesiącu i na każdego z nich również czeka voucher o wartości 50 zł.
Zwycięzców zapraszamy do organizatorów po odbiór voucherów podczas najbliższej kolejki TLS