Relacja z 8 kolejki Tyskiej Ligi Szóstek 2024/25

8 kolejkę Tyskiej Ligi Szóstek otworzył pojedynek zespołów z dolnych rejonów tabeli 2 ligi, FC Specjalni podejmowali Retail Robotics. Pierwsza połowa była wyrównana i zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy 2:1, na co rywale odpowiedzieli natychmiast po przerwie w 26 minucie trafieniem Rafała Widery. Żadna ze stron nie była jednak zadowolona z rezultatu remisowego i do końca walczyła o przechylenie szali na swoją korzyść. Ta sztuka udała się FC Specjalnym, którzy najpierw w 45 minucie po trafieniu Maksymiliana Szkucika z rzutu karnego wyszli na prowadzenie 3:2, a następnie minutę później przypieczętowali swoje zwycięstwo bramką na 4:2 Jakuba Nowakowskiego.

W kolejnym sobotnim spotkaniu Las Palmass podejmowało Centrum Team. Mecz od samego początku toczony był w dobrym tempie i stał na wysokim poziomie. Goście podczas pierwszej połowy dwukrotnie wychodzili na prowadzenie na co rywale błyskawicznie odpowiadali i na przerwę obie ekipy udały się z wynikiem remisowym 2:2. Początek drugiej połowy przyniósł ponownie prowadzenie Centrum za sprawą Bruno Toporczyka lecz tym razem odpowiedź gospodarzy była zdecydowanie mocniejsza. Najpierw w 33 minucie wyrównali za sprawą Dominika Dąbrowskiego, a następnie 3 minuty później pierwsze prowadzenie w meczu Las Palmass dał Karol Ratka popisując się solową akcją. Na kwadrans przed końcem spotkania zapachniało sporego kalibru niespodzianką, lecz na problemy gości po raz kolejny w tym sezonie przyszedł z pomocą Radosław Szafrański, którego trafienia w 38 i 43 minucie dały ostatecznie zwycięstwo Centrum Team 5:4.

Bliska sprawienia niespodzianki w starciu obrońcami tytułu FC Under Forest była KS Olimpia Tychy, która osłabiona brakiem swojego lidera Przemysława Jasińskiego postawiła rywalom wysoko poprzeczkę przegrywając do 45 minuty spotkania różnicą zaledwie jednego trafienia 2:1. Ostatecznie faworyt w końcówce zachował więcej spokoju i bramkami w 46 i 47 minucie Gabriela Fabiana i Mateusza Rawickiego rozstrzygnął losy meczu wygrywając 4:1.

Po nienajlepszym wejściu w sezon wyraźnie zwyżkująca forma Tyskich Dziadów sprawiła, że szybko wkroczyli w górne rejony tabeli. Po serii 2 wygranych z rzędu przyszło im się zmierzyć z grającą jak do tej pory nieco poniżej swojego poziomu Lagą Bonito. Pierwsza połowa jednak kompletnie nie wyszła gospodarzom, którzy grając wolno i bojaźliwie ulegli w niej rywalom aż 0:3 po 3 trafieniach Pawła Lechowicza. Podczas przerwy w obozie graczy Tyskich Dziadów musiało paść kilka mocnych słów, gdyż po przerwie byliśmy świadkami zdecydowanie lepszej z ich strony gry. Pokaz nieskuteczności sprawił jednak, że stać ich było na zaledwie honorowe trafienie w 35 minucie Sebastiana Śladkowskiego i ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Lagi Bonito 3:1.

Punktualnie o 17:00 rozpoczął się zdecydowanie najciekawiej zapowiadający się mecz sobotnich gier pomiędzy Amsterdamem Duet Team i Tankownią Tychy. Na papierze zdecydowanym faworytem wydawał się być zespół Krzysztofa Frankowskiego, który od początku sezonu idzie jak burza nie przegrywając jak do tej pory żadnego spotkania co z kolei poskutkowało pozycją lidera w tabeli. W nieco odmiennych nastrojach do spotkania przystępowali ich rywale mający za sobą ciężki początek rozgrywek, gdzie dopiero przed tygodniem udało się przełamać z Las Palmass serię porażek. Potencjał jaki drzemie w zespole Piotra Drabca sprawiał jednak, że trudno było się spodziewać by miał to być spacerek dla ekipy z osiedla A co potwierdził sam początek spotkania. Goście potrzebowali zaledwie 3 minuty gry by wyjść na dwubramkowe prowadzenie. W kolejnych minutach ku zaskoczeniu w dalszym ciągu faworyt miał spore trudności z kreowaniem sobie sytuacji bramkowych grając nerwowo i niedokładnie. Na pochwały za to zasługiwał zespół Tankowni, który doskonale ułożył sobie mecz szybkimi trafieniami, a następnie bardzo mądrze rozbijał ataki rywali kontrolując przebieg spotkania. Gospodarze do odrabiania strat zabrali się dopiero po przerwie, w 33 minucie świetnie rozegrany stały fragment gry na bramkę zamienił Mariusz Masternak. Kontaktowe trafienie mocno nakręciło lidera tabeli, który podkręcił zdecydowanie tempo jednak w dalszym ciągu nerwowość jaka towarzyszyła w ich grze sprawiała, że nie byli w stanie pokonać świetnie spisującego się w bramce Adama Borowskiego. W 40 minucie koncertowo wyprowadzona kontra przez gości dała im ponownie dwubramkowe prowadzenie. 3 minuty później fatalnie nieporozumienie na linii bramkarz i obrońca sprawił, że gospodarze przegrywali już 4:1 i stało się jasne, że tylko cud może uchronić Amsterdam przed pierwszą porażką w rozgrywkach. W 44 minucie niesygnalizowanym strzałem ze sporej odległości popisał się Tomasz Cedro zaskakując Borowskiego co podgrzało temperaturę meczu w końcówce. Ostatecznie pomimo sporego naporu gospodarzy zwycięsko z tego boju wyszła Tankownia wygrywając 4:2.

Na zakończenie sobotnich zmagań Tyscy Wirtuozi podejmowali Luz Blues Team. Zdecydowanym faworytem spotkania byli podopieczni Agaty Witas, którzy o słabym początku sezonu zdaje się już dawno zapomnieli i kroczą od zwycięstwa do zwycięstwa. Gospodarze z kolei mieli jak do tej pory spore problemy z ustabilizowaniem swojej formy, po zaskakującym zwycięstwie nad obrońcami tytułu FC Under Forest w 3 kolejnych spotkania zgarnęli zaledwie 2 punkty co na pewno nie jest zadowalającym dla nich wynikiem. Sporą bolączką w grze ekipy Mateusza Dużego jest skuteczność, a raczej jej brak. Nie inaczej było sobotniego wieczoru, gdzie obie ekipy stoczyły ze sobą twardy i zacięty bój jednak decydującym czynnikiem jak się okazało dla losów tego spotkania była po raz kolejny nieskuteczność gospodarzy. Liczba niewykorzystanych sytuacji sprawiła, że to goście będąc lepszym w tym aspekcie gry bezlitośnie wypunktowali rywala wygrywając 4:1.

Niedzielną część zmagań otworzył pojedynek drugoligowców, CKS Znicz Żwaków podejmował Zjednoczone Emiraty Oświęcimskie. Oba beniaminki wyraźnie się rozkręcają i po trudnym dla siebie początku sezonu zaczynają regularnie punktować. W starciu bezpośrednim górą wyszli goście, którzy już w pierwszej połowie ułożyli sobie doskonale mecz wygrywając ją 3:0. Po zmianie stron Znicz zebrał się do walki dochodząc rywali w 40 minucie na odległość zaledwie jednego trafienia, lecz ostatnie słowo niedzielnego popołudnia należało do gości i to oni po trafieniu w 45 minucie na 4:2 Dawida Mąsiora zainkasowali komplet punktów. Jak widać po serii porażek z początku rozgrywkach w szeregach gości nie ma już śladu i z regularnego dostarczyciela punktów stali się solidnie punktującym zespołem, dla którego był to już 3 mecz bez porażki.

Kolejny ważny komplet punktów tym razem w starciu z FC Karoliną zgarnęli Dusiciele, którzy bez najmniejszych problemów pewnie i wysoko zwyciężyli 8:3. Jak na razie poziom rozgrywek 1 ligi mocno weryfikuję potencjał zespołu beniaminka, którego w dalszym ciągu nie stać na regularne punktować, a jak pokazał dzisiejszy mecz również na nawiązanie równorzędnej rywalizacji. Ubiegły sezon jednak również nie układał się pomyśli ekipy Rukojca, lecz z czasem gra uległa znacznej poprawię co pozwoliło im wywalczyć awans. Liczymy, że również w tym sezonie jeszcze niejeden zespół zaskoczą i włączą się do walki o utrzymanie.

Do sporego kalibru niespodzianki doszło w pojedynku Tyskich Browarów z Tyskimi Koneserami. Przystępujący do tego starcia z kompletem zwycięstw zespół Andrzeja Kruczyńskiego od początku miał spore problemy ze sforsowaniem szczelnej defensywy rywali. Wydawało się, że bramka z 20 minuty spotkania na 1:0 dla gospodarzy Adriana Sopickiego otworzy worek z bramkami i kolejne będą tylko kwestią czasu, lecz jak się później okazało nic bardziej mylnego. Koneserzy konsekwentnie realizowali swój plan na mecz nie pozwalając rozwinąć skrzydeł rywalom. Nagroda za trud włożony w tej pojedynek przyszła w ostatniej akcji tego starcia, gdzie po trafieniu Marcina Błaszczoka sędzia gwizdkiem zakończył spotkanie i ostatecznie oba zespoły podzieliły się punktami remisując 1:1.

Kolejny ważny krok w walce o awans wykonała ekipa AKS Tornado pokonując Unknown Team aż 7:1. Pierwsza połowa była bardzo ciekawym i otwartym widowiskiem, obie strony miały sporą liczbę sytuacji bramkowych, lecz doskonale spisywali się obaj bramkarze. Na pierwszą bramkę w meczu musieliśmy czekać aż do 24 minuty, kiedy to na prowadzenie gospodarzy wyprowadził Vitaliy Rybka na co rywale odpowiedzieli zaraz po przerwie trafieniem Patryka Dombka. W 33 i 35 minucie ponownie o sobie przypomniał Vitaliy Rybka który dokładając kolejne 2 trafienia skompletował hat-tricka. W ostatnim kwadransie meczu gra gości kompletnie się rozsypała. Proste straty w środku pola napędzały kontry rywali, którzy w kolejnych minutach urządzili sobie festiwal strzelecki dokładając do swojego licznika bramkowego kolejne 4 trafienie i zdecydowanie zasłużenie triumfowali w tym spotkaniu.

W meczu kończącym zmagania 2 ligi w hicie kolejki Tomek i Przyjaciele podejmował WKS Orzeł Tychy. Pierwsza połowa nie przyniosła zbyt wielu emocji, na boisku mieliśmy sporo twardych starć i walki, lecz zdecydowanie brakowało konkretów w poczynaniach ofensywnych po obu stronach stąd zakończyła się ona rezultatem bezbramkowym. Mecz rozkręcił się wyraźnie po przerwie, a spory wpływ miała na to bramka w 28 minucie dla gości autorstwa Nikodema Chylaszka. Sytuacja ta zmusiła do zdecydowanie odważniejszych poczynań w ofensywie gospodarzy dzięki czemu mecz się otworzył. Końcówka meczu należała do zespołu Tomek i Przyjaciele, który za sprawą trafień w 43 i 49 minucie rzutem na taśmę odwrócił losy spotkania i pokonał WKS Orzeł Tychy 2:1 przerywając serię 4 meczów bez porażki zespołu Pawła Rendaka.

W ostatnim meczu 8 kolejki Tyskiej Ligi Szóstek Hiacynt Tychy podejmował GeoGrand. Mecz od samego początku stał na wysokim poziomie i toczony był w bardzo szybkim tempie. Oba zespoły miały kilka doskonałych sytuacji na zdobycie bramki, lecz więcej chłodnej głowy zachowali gospodarze i to oni po trafieniach Michała Bały i Bartosza Grolika schodzili na przerwę z prowadzeniem 2:0. W 31 minucie Hiacynt podwyższył wynik po szybkiej kontrze sfinalizowanej przez Kubę Szachnitowskiego na co rywale odpowiedzieli błyskawicznie trafieniem cudownej urody Gogity Gogatishvili. W kolejnych minutach Gruzini próbowali pójść za ciosem chcąc zaskoczyć faworyta, lecz ten bardzo umiejętnie zagęszczając środek boiska nie pozwalał rozwinąć skrzydeł świetnie wyszkolonym technicznie rywalom. Ostatecznie po twardym i wyrównanym boju Hiacynt Tychy pokonał GeoGrand 3:1 dzięki czemu wskoczył na pozycję lidera w tabeli.

Tradycyjnie także musimy wyróżnić najlepszych zawodników minionego weekendu, a oto oni:

– Daniel Drzyzga (Hiacynt Tychy) Wieloma interwencjami zatrzymywał groźne ataki ekipy GeoGrand. Skapitulował tylko jeden raz, po trafieniu nieprzeciętnej urody.

– Maciej Pyka (Dusiciele Football) W meczu z Fc Karolina był wszędzie. Pewny w obronie i groźny w ataku. Strzelec dwóch bramek oraz autor asysty!

– Maksymilian Szkucik (Fc Specjalni) W pojedynku z „Robotami” pokazał się ze świetnej strony. Jego dwie bramki i jedno końcowe podanie pozwoliły zdobyć cenne 3 punkty.

– Artem Dumanskyi (Tankownia Tychy) Dołożył duży wkład do ogrania lidera tabeli przez jego zespół. Poza 2 bramkami potrafił także utrzymać piłkę w sytuacjach, w których jego drużyna tego potrzebowała.

– Radosław Szafrański (Centrum Team) Powstrzymał Las Palmass przed zrobieniem niespodzianki. Jego hat trick zapewnił zwycięstwo w zaciętym spotkaniu.

–Karol Krupiak (Tomek i Przyjaciele) Ścianowy „Tomków” był kluczową postacią dla swojego zespołu w hicie kolejki drugiej ligi. Zdobywca dwóch jakże istotnych bramek!

Serdecznie gratulujemy doskonałych występów, a zawodników szóstki kolejki, którzy zapisali się na wydarzenie Decathlon Go zapraszamy do odebrania Voucherów do Decathlonu o wartości 50 zł.

Jednocześnie, zgodnie z zapowiedziami, co tydzień losować będziemy 3 osoby zapisane na wydarzenie Decathlon Go, które również otrzymają voucher o wartości 50 zł do Decathlonu. W tym tygodniu zwycięzcami zostają:

  • Anna Chudzik
  • Aleksander Drabiec
  • Mirosław Halek

Najlepsi typerzy każdego tygodnia ogłaszani będą zbiorczo – raz w miesiącu i na każdego z nich również czeka voucher o wartości 50 zł.

Zwycięzców zapraszamy do organizatorów po odbiór voucherów podczas najbliższej kolejki TLS