Relacja z 9 kolejki Tyskiej Ligi Szóstek 2024/25

9 kolejkę Tyskiej Ligi Szóstek rozpoczęliśmy od zmagań drugoligowych. Spotkanie pomiędzy WKS Orzeł Tychy i AKS Tornado zapowiadało się niezwykle wyrównanie, a pierwsze minuty starcia tylko to potwierdziły. Strzelanie w weekend rozpoczął WKS, za sprawą Gabriela Zadrogi, a jak się potem okazało, było to jedyne trafienie w pierwszej połowie. Druga część starcia rozpoczęła się wręcz idealnie dla podopiecznych Pawła Rendaka, którzy zaledwie 2 minuty po rozpoczęciu zdobyli bramkę na 2:0 za sprawą samobójczego trafienia. Jak mawia klasyk, 2:0 to bardzo niebezpieczny wynik i przekonał się o tym „Orzeł”. W zaledwie 10 minut ekipa Mateusza Michalaka zdobyła 3 bramki i wyszła na prowadzenie. Wynik 2:3 nie spowodował zwieszenia głów u gospodarczy i przypuszczali oni kolejne ataki na pole karne „Tornada”, ale bramka była jak zaczarowana. Dość powiedzieć, że przełamaniu niemocy strzeleckiej nie pomógł nawet strzał z „jedenastu” metrów, który zmarnował Jacek Gajda. Co więcej, po drugiej żółtej kartce dla Mateusza Michalaka gospodarze końcówkę spotkania rozgrywali w przewadze jednego zawodnika, ale nie spowodowało to zmiany rezultatu.

W kolejnym sobotnim spotkaniu Olimpia podejmowała drużynę Dusicieli. Mecz od samego początku toczony w bardzo szybkim tempie,a dużo roboty mieli bramkarze obu drużyn. Po pierwszej połowie widniał wynik remisowy 2:2 i każda z drużyn czuła duży niedosyt po 25min spotkania. Drugą połowę lepiej rozpoczęli zawodnicy Olimpii Tychy, za sprawą dobrze dysponowanego tego dnia Piotra Flaczka, autora dwóch bramek. W końcówce meczu do głosu doszli zawodnicy Miłosza Jakubczyka, którzy przespali początek drugiej połowy ale pod koniec spotkania wyrównali stan meczu, a hat-trickiem popisał się Jakub Gawron. Mecz zakończył się wynikiem remisowym 4:4, który nie usatysfakcjonował żadnej ze stron.

W trzecim meczu tego dnia, zobaczyliśmy spotkanie pomiędzy Tyskimi Koneserami a Tyskimi Dziadami. Mecz świetnie rozpoczął się dla ekipy Mirosława Halka bo już w 8 minucie Sebastian Śladkowski płaskim strzałem pokonał bramkarza Koneserów i mieliśmy 1:0. W kolejnych minutach meczu Tyskie Dziady kontrolowali przebieg spotkania i zaaplikowali rywalom kolejne 2 bramki. Do przerwy widniał na tablicy wyników mieliśmy rezultat 1:3. Druga część spotkania zdecydowanie lepsza w wykonaniu Tyskich Koneserów, ale stać było ich jedynie na jedną bramkę. Pomimo prowadzenia, w końcówce spotkania pojawiło się sporo nerwowości w szeregach „Dziadów”, ale ostatecznie to ekipa Prezesa Halka dopisuje sobie cenne 3 punkty do ligowej tabeli.

Kolejnym starciem było spotkanie beniaminka 1 ligi – FC Karoliny przeciwko Luz Blues Team. Spotkanie fatalnie rozpoczęło się dla zawodników Andrzeja Rukojća, którzy po pierwszych 3 minutach przegrywali 0:2 za sprawą dwóch trafień Dawida Błaszczyka. Zawodnicy „Bluesmenów” w pełni kontrolowali przebieg spotkania i do przerwy gromili rywali aż 9:0. W drugiej połowie FC Karoline stać było jedynie na bramkę honorową w 42min, a jej autorem został Adam Włosek. Ostateczny wynik spotkania to 14:1.

W kolejnym meczu zobaczyliśmy drużyny Tomków i Przyjaciele oraz Znicza Żwaków. Przed meczem trudno było wskazać jednoznacznego faworyta, a samo spotkanie obfitowało w dużą ilość bramek i składnych akcji. Lepiej w pierwszą połowę weszli podopieczni Tomasza Krawczyka, którzy stłamsili swoich rywali. Bardzo dobre zawody tego dnia rozgrywali Kacprowski oraz Kilian, na których sposobu nie potrafili znaleźć zawodnicy „Znicza”. Do przerwy to gospodarze prowadzili 2:0, ale po przerwie do głosu doszli piłkarze Kacpra Kasztury, a mecz zamienił się w szaleńczą wymianę ataków. Do 47 minuty na tablicy wyników widniał rezultat 4-4, ale znowu o sobie dał znać duet Kacprowski – Kilian, którzy dwukrotnie rozmontowali defensywę rywali, tym samym ustalając wynik spotkania na 6:4.

Punktualnie o godzinie 18:00 rozpoczęliśmy ostatnie tego dnia spotkanie. Mecz pomiędzy Laga Bonito a The Rats okazał się prawdziwym festiwalem strzelecki w wykonaniu zawodników The Rats. Podopieczni Marcina Musiolika w pełni kontrolowali spotkanie, a na pierwszym planie brylowała postać Michała Majewskiego, który zaliczył 4 bramki i 2 końcowe podania. Ostateczny rezultat spotkania to 3:14 dla The Rats. „Szczury” po tym spotkaniu umocniły się na pozycji lidera II ligi.

Niedzielnym meczem otwarcia był pojedynek Hiacyntu Tychy i Tankowni Tychy. Pierwsze minuty tego spotkania to głęboka gra w defensywie Tankowni i próby jej przełamania przez Hiacynt. Drużyna Jakuba Janiszewskiego po kilku próbach przełamania linii obrony w końcu dopięła swego strzałem z dystansu i zdołała ustawić sobie mecz pod swoje dyktando. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 4:0. Druga część gry przebiegała podobnie, ale zwiększyła się ilość ataków ze strony zawodników „Tankowni”. Po jednej z kontr zespół Piotra Drabca zdobywa bramkę honorową, a ostateczny rezultat spotkania to 7:1.

Kolejne spotkanie mogło zakończyć się niemałą niespodzianką. Rękawice skrzyżowały Las Palmass oraz Fc Under Forest. Spotkanie było bardzo wyrównane, a obie drużyny stworzyły sobie mnóstwo sytuacji. Pewnym punktem obydwu zespołów okazali się być ich bramkarze, ale ostatecznie to ubiegłoroczny mistrz przechylił szalę spotkania na swoją korzyść i wygrał 2:1. Zastanawiać może postawa Las Palmass, które po raz kolejny toczy wyrównany bój z faworytem, ale też po raz kolejny kończy bez jakichkolwiek zdobyczy punktowych. Jeśli zespół Oskara Świętka chce myśleć o utrzymaniu  w I lidze musi zacząć natychmiastowo punktować.

Płynnie przechodzimy w zmaganie II ligowe, gdzie doszło do spotkania Zjednoczonych Emirat Oświęcimskich z Retail Robotics. Mecz toczył się pod dyktando nieustających ataków z obu stron. W samej pierwszej połowie zespoły oddały kilkadziesiąt strzałów, ale tylko jeden znalazł drogę do bramki. Mowa tutaj o trafieniu przedniej urody Jakuba Mołdocha, który dał prowadzenie ZEO. Druga część spotkania wyglądała podobnie i to znowu zawodnicy Krzysztofa Buchty zdobyli pierwszą bramkę, ale tym razem odpowiedź Retail była błyskawiczna. Długo utrzymywał się wynik 2:1, ale „Roboty” nie poddawały się i w samej końcówce spotkania wyrównali stan meczu. Wydawać by się mogło, że bramka z 49 minuty zadecyduje o podziale punktów, ale nic bardziej mylnego. Emiraty rzuciły się do ostatniego, kluczowego ataku i zdobyli jakże cenną bramkę na 3:2, tym samym wywożąc do Oświęcimia kolejne 3 punkty. Ten mecz po raz kolejny pokazał jaki znaczący progres w grze zaliczają drużyny Tyskiej Ligi Szóstek. ZEO po zaledwie 9 kolejkach nie przypomina już zespołu, który na początku rundy miał takie problemy z punktowaniem, a Retail na przestrzeni obecnego i ubiegłego sezonu zmieniło swoją grę o 180 stopni. Byle tak dalej Panowie!

Zgodnie z tradycją, niedziele zamykały dwa „hity kolejki”. W 2 lidze mogliśmy oglądać starcie Tyskich Browarów z Unknown Team. W meczu świetnie pokazali się bramkarze, którzy niejednokrotnie ratowali swoje zespoły przed utratą bramki. Pomimo naprawdę wyrównanego starcia to „Browary” na przerwę schodziły z dwubramkowym prowadzeniem. Oprócz udanych dwóch ciosów, zespól Adriana Sopickiego imponował kompleksową grą w obronie, którą ubezpieczał nagrodzony kilkakrotnie oklaskami Andrzej Kruczyński. Druga połowa to podobnie dużo walki w środku pola i oczekiwanie na błąd rywali. W 39 minucie to w końcu Unknown Team znalazło drogę do bramki za sprawą Bartosza Papacza, któremu asystował Patryk Dombek. Bramka kontaktowała zwiastowała duże emocje w końcówce. Pomimo wielokrotnych ataków zespół Jacka Filipka nie potrafił po raz drugi znaleźć drogi do bramki „Browarów”, a mecz zamknęła bramka na 3:1 autorstwa Janusza Małka.

Hit 1 kolejki również nie zawiódł. W meczu beniaminka – Centrum Team z Amsterdamem na brak emocji nie mogliśmy narzekać. W spotkanie lepiej weszli zawodnicy z Osiedla A, którzy już w 2 minucie za sprawą samobójczej bramki Kamila Stańca wyszli na prowadzenie. Odpowiedź podopiecznych Kacpra Orłowskiego była jednak błyskawiczna, a 3 ciosy spowodowały, iż to oni schodzili na przerwę z prowadzeniem 3:1. Druga odsłona rozpoczęła się od ekspresowych dwóch trafień z obydwu stron. Niestety, czym dalej w drugą połowę tym bardziej „Centrum” powiększało swoją przewagę. Pomimo prób pogoni, podopieczni Kacpra Orłowskiego byli w tym dniu za mocni dla ekipy Krzysztofa Frankowskiego. Ostateczny wynik spotkania to 9:3.

Tradycyjnie także musimy wyróżnić najlepszych zawodników weekendu:

– Andrzej Kruczyński (Tyskie Browary Książęce) Świetny występ bramkarza „Browarów”. Walczył jak lew o kolejne czyste konto w sezonie, ale ostatecznie zespołowi Unknown udało mu się go raz pokonać. Wiele świetnych interwencji.

– Szymon Chabinka (Las Palmass) Pomimo porażki nie może mieć sobie nic do zarzucenia. Wielokrotnie napędzał groźne ataki na bramkę Fc Under Forest. Strzelec jednej bramki.

– Krzysztof Kilian (Tomek i Przyjaciele) W bardzo wyrównanym meczu ze „Zniczem” wziął na siebie ciężar gry. Autor hat tricka.

– Michał Majewski (The Rats) Rozgrywający „Szczurów” był bezlitosny dla Lagi Bonito. Autor 4 bramek oraz 2 asyst.

– Adam Błaszczyk (Luz Blues Team) Kapitan Luz Blues Team udowadnia, że wiek to tylko liczba. W weekend imponował świetną formą, a rywalom zaaplikował 3 bramki i był autorem 2 końcowych podań.

– Patryk Bochyński (Centrum Team) Doskonale pokazał się w hicie kolejki przeciwko „Amsterdamowi”. Strzelec dwóch bramek oraz zdobywca asysty.

Serdecznie gratulujemy doskonałych występów, a zawodników szóstki kolejki, którzy zapisali się na wydarzenie Decathlon Go zapraszamy do odebrania Voucherów do Decathlonu o wartości 50 zł.

Jednocześnie, zgodnie z zapowiedziami, co tydzień losować będziemy 3 osoby zapisane na wydarzenie Decathlon Go, które również otrzymają voucher o wartości 50 zł do Decathlonu. W tym tygodniu zwycięzcami zostają:

Mateusz Grabowski

Sebastian Sowiński

Anna Chudzik

Najlepsi typerzy każdego tygodnia ogłaszani będą zbiorczo – raz w miesiącu i na każdego z nich również czeka voucher o wartości 50 zł.

Zwycięzców zapraszamy do organizatorów po odbiór voucherów podczas najbliższej kolejki TLS