Relacja z 1 kolejki Tyskiej Ligi Szóstek – Jesień 2025

Sezon Tyskiej Ligi Szóstek rozpoczął się z przytupem – w meczu inauguracyjnym AKS Myfki pokonał Tyskich Koneserów 5:2. Już pierwsza połowa ułożyła się idealnie dla drużyny AKS, która dzięki trafieniom Macieja Habińskiego (5’), Patryka Kozieła (19’) oraz Eryka Tylkowskiego (20’) schodziła na przerwę z komfortowym prowadzeniem 3:0. Po zmianie stron Koneserzy ambitnie ruszyli do odrabiania strat i dzięki golom Wojciecha Widery (26’) oraz Dariusza Sobczyka (30’) złapali kontakt, jednak końcówka ponownie należała do Myfek. Gole Mateusza Stalmacha (40’) i ponownie Eryka Tylkowskiego (43’) rozwiały wszelkie wątpliwości i przypieczętowały zwycięstwo 5:2. Na wyróżnienie zasłużył Eryk Tylkowski, autor dwóch bramek i wielu groźnych akcji, którego wybrano zawodnikiem meczu. AKS Myfki zaczyna sezon od mocnego uderzenia i pokazuje, że może być jednym z faworytów rozgrywek 3 ligi.

Drugoligowe emocje w Tyskiej Lidze Szóstek rozpoczęły się od mocnego akcentu w wykonaniu Tyskich Wirtuozów, którzy pewnie pokonali Zjednoczone Emiraty Oświęcimskie 5:1. Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z planem gospodarzy – już w 6. minucie do siatki trafił Kamil Warzecha po podaniu Tomasza Pasia. Goście odpowiedzieli w 21. minucie, gdy Adrian Zamarzlik wykorzystał asystę Arkadiusza Podbrożnego. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać – chwilę później Warzecha ponownie wpisał się na listę strzelców, tym razem po akcji z Cyprianem Nalderowiczem, ustalając wynik do przerwy na 2:1. Druga połowa to już absolutna dominacja Wirtuozów. Kolejne trafienia zanotowali Bruno Mazur (29’), ponownie Kamil Warzecha (46’) oraz Aleksander Ławniczak (48’), który wcześniej dwukrotnie asystował. W efekcie spotkanie zakończyło się wysokim zwycięstwem 5:1. Na miano bohatera meczu w pełni zasłużył Kamil Warzecha, autor hat-tricka i jednej asysty, który poprowadził swój zespół do pewnego triumfu.

W meczu 3. ligi TLS kibice zobaczyli prawdziwy festiwal bramek i emocji, zakończony widowiskowym remisem 5:5. Do przerwy było 2:2 – na trafienia Maksymiliana Oszka (4’) i Maksymiliana Łozińskiego (23’, asysta Oszek) odpowiedzieli Nikodem Chylaszek (6’, asysta Kudela) oraz Krzysztof Machała (16’). Druga połowa przyniosła prawdziwą wymianę ciosów. Orange G odskoczyło po golach Kacpra Biesiadeckiego (33’, 34’) i ponownym trafieniu Oszka (44’). Jednak WKS Orzeł Tychy nie zamierzał odpuszczać – show skradł Nikodem Chylaszek, kompletując hat-tricka (26’, 39’) oraz notując asystę przy golu Bartosza Kudeli w 45. minucie. Ostatecznie mecz zakończył się sprawiedliwym podziałem punktów 5:5. Zawodnikiem spotkania wybrano Nikodema Chylaszka, który zdobył trzy bramki i dołożył dwie asysty, będąc motorem napędowym zespołu Orła.

Inauguracja 1. ligi TLS przyniosła kibicom prawdziwe widowisko, pełne zwrotów akcji i dramaturgii do ostatnich minut. Spotkanie było szczególnie elektryzujące, bo obie drużyny mierzyły się niedawno w barażach, gdzie lepsza okazała się Borowa Team. Tym razem jednak górą była KS Olimpia Tychy, wygrywając 5:4. Pierwsza połowa zaczęła się od trafienia Roberta Niezgody (10’, asysta Damaschk), ale odpowiedź Borowej była szybka i podwójna – Konrad Walicki dwukrotnie (15’, 16’) wykorzystał podania Dominika Rdzanka, dając swojemu zespołowi prowadzenie 2:1 do przerwy. Po zmianie stron emocje sięgnęły zenitu. Olimpia w krótkim odstępie czasu odwróciła losy meczu – gole Marcina Damaschka (31’) i Przemysława Jasińskiego (33’) dały prowadzenie, a choć Wiktor Wawrzyczek (27’, 39’) dwukrotnie trafiał dla Borowej, to końcówka należała do Olimpii. W 39. minucie ponownie błysnął Jasiński, a decydujący cios zadał Robert Niezgoda w 42. minucie po asyście Jasińskiego, ustalając wynik na 5:4. Za sprawą dubletu i asysty, a przede wszystkim decydującego gola, tytuł MVP meczu trafił do Roberta Niezgody z Olimpii Tychy. Spotkanie potwierdziło, że Olimpia pozostaje specjalistą od „szalonych” spotkań i w nowym sezonie z pewnością dostarczy jeszcze wielu emocji.

Kibice zgromadzeni na meczu 2. ligi TLS obejrzeli prawdziwy grad bramek – aż 17 goli! Po niezwykle ofensywnym widowisku zwycięstwo odniosły Tyskie Browary, które pokonały CKS Znicz Żwaków 11:6. Do przerwy ekipa Browarów prowadziła 4:3, a po zmianie stron całkowicie przejęła inicjatywę. Dla zwycięzców hat-trickiem popisał się Mariusz Dobroś (8’, 14’, 34’), dwukrotnie trafił Damian Łusewicz (12’, 26’, 27’), a kolejne gole dołożyli Janusz Małek (18’), Dawid Marczak (30’), Rafał Nawrot (37’), Marcin Spyrka (42’) i Klaudiusz Gadawa (44’). Znicz odpowiedział bramkami Mateusza Czypionki (3’), Szymona Sarniaka (5’, 9’, 35’), Mariusza Głąba (29’) oraz Olivera Koziołka (39’), ale nie był w stanie zatrzymać rozpędzonych Browarów. Na szczególne wyróżnienie zasłużył MVP meczu – Mariusz Dobroś, który swoimi trafieniami napędzał ofensywę Browarów. Świetne zawody rozegrał również Janusz Małek, który nie tylko sam zdobył gola, ale też rozdał kilka kluczowych asyst. Przed Tyskimi Browarami poważny test – już w przyszłym tygodniu zmierzą się z Tankownią Tychy w hicie kolejki, który zapowiada się na prawdziwy szlagier drugoligowych rozgrywek.

Spotkanie Parowozu Zagłady z Unknown Team dostarczyło wielu emocji i niespodziewanie było dużo bardziej wyrównane, niż typowali kibice. Choć faworyt odniósł zwycięstwo, to ostateczny wynik 3:2 pokazuje, że Parowóz tanio skóry nie sprzedał. Do przerwy było 2:1 dla Unknown, a w drugiej połowie drużyna ta miała jeszcze kilka dogodnych sytuacji, które mogły zamknąć mecz, ale zabrakło skuteczności. Dla zwycięzców trafiali: Jacek Filipek (18’), Jakub Kielar (21’) oraz Łukasz Mrówka (26’). Parowóz odpowiedział bramką w 19. minucie (brak zanotowanego strzelca) oraz trafieniem Igora Sobczaka w samej końcówce (50’), co sprawiło, że emocje trwały do ostatniego gwizdka. Zawodnikiem meczu został Jakub Kielar, który zdobył gola, zanotował dwie asysty i miał kluczowy udział przy wszystkich ofensywnych akcjach swojego zespołu.

Mecz 1. ligi pomiędzy FC Under Forest a Dusicielami stał na bardzo wysokim poziomie i od pierwszej do ostatniej minuty toczony był w szybkim tempie. Obie ekipy stworzyły sobie wiele sytuacji, jednak doskonale dysponowani bramkarze wielokrotnie ratowali swoje drużyny, dzięki czemu kibice oglądali emocjonujące widowisko zakończone remisem 2:2. Pierwszą połowę lepiej zakończyli gracze z Podlesia – tuż przed przerwą do siatki trafił Mateusz Rawicki (24’), dając prowadzenie FC Under Forest 1:0. Po zmianie stron rywale szybko odpowiedzieli – Maciej Pyka (25’) wykorzystał podanie Jakuba Bronkowskiego, a w 36. minucie sam Bronkowski wpisał się na listę strzelców, odwracając wynik na 2:1 dla Dusicieli. Ambitnie grający gospodarze dopięli jednak swego – w 41. minucie Patryk Wengerek wyrównał po asyście Grzegorza Nowaka, ustalając rezultat meczu. Remis sprawiedliwie oddaje przebieg gry, a obie drużyny mogą być zadowolone z intensywnego i stojącego na wysokim poziomie spotkania.

Sobotnią część zmagań Tyskiej Ligi Szóstek zakończył pojedynek debiutantów w 3. lidze – FC Polish Tigers i FC Skalna. Trudno było wskazać faworyta, jednak to zawodnicy Skalnej lepiej odnaleźli się na boisku i pewnie zwyciężyli 6:2, prowadząc już do przerwy 3:0. Skalna rozpoczęła spotkanie idealnie – już w 1. minucie trafił Filip Kołodziej po asyście Kamila Wójcika. Następnie gole dokładali Mateusz Siedlaszek (11’) i Olaf Górszczyk (13’), a po przerwie show rozpoczął Kamil Falkowski, który skompletował hat-tricka (27’, 37’, 42’). Polish Tigers walczyli ambitnie do końca i w końcówce zdobyli dwie bramki – Samul Kropisz (46’) i Tomasz Burda (49’) po podaniach Patryka Gołąba. Zasłużonym MVP meczu został wybrany Kamil Falkowski, który poprowadził Skalną do premierowego zwycięstwa w TLS.

Niedzielna część zmagań 1. kolejki TLS miała rozpocząć się o 13:00, jednak z powodu ulewnych opadów deszczu inauguracyjne spotkanie przesunięto na godzinę 20:30. Ostatecznie to właśnie ono zamknęło pierwszą serię gier, a kibice otrzymali widowisko z wieloma bramkami. Obrońca tytułu, Hiacynt Tychy, mierzył się z beniaminkiem AKS Tornado Tychy i pewnie zwyciężył 10:2, choć do przerwy utrzymywał się remis 2:2. Pierwsze minuty należały do Tornada – dwukrotnie trafił Daniel Kozik (4’, 4’), zaskakując faworyta. Hiacynt szybko jednak odpowiedział golami Jakuba Kacprowski (9’) i Bartosza Grolika (11’), ale dopiero po przerwie mistrzowie pokazali swoją prawdziwą siłę. W drugiej części gry na boisku dominował już tylko Hiacynt. Kolejne gole zdobywali: Mateusz Jurny (24’, 34’), Jakub Kacprowski (33’, 36’, 48’, 50’), Tomasz Beszterda (40’) oraz Mateusz Michalski (47’). Skuteczność, tempo gry i wykorzystanie błędów defensywnych rywala przełożyły się na efektowne zwycięstwo 10:2. Pomimo wysokiego wyniku, Tornado pozostawiło po sobie dobre wrażenie, a przez długi czas toczyło wyrównaną walkę z mistrzem. Z kolei MVP meczu został wybrany Jakub Kacprowski, autor aż czterech bramek, który poprowadził Hiacynt do pewnego triumfu.

Spotkanie dwóch spadkowiczów z 1 ligi zapowiadało się niezwykle interesująco, tym bardziej że FC Karolina przeszła latem dużą przebudowę kadry. Mecz miał rozpocząć się o 14:00, lecz ze względu na niekorzystne warunki pogodowe pierwsze gwizdki rozbrzmiały dopiero o 14:30. Opóźnienie nie wybiło z rytmu zawodników Tankowni Tychy, którzy od pierwszych minut narzucili swój styl gry i ostatecznie wygrali pewnie 7:2, prowadząc już do przerwy 3:1. Szybkie otwarcie dał gospodarzom Antoni Witkowski (2’, asysta Tomasz Piotrowski), a chwilę później pechowy samobój sprawił, że Tankownia znalazła się w komfortowej sytuacji. Karolina odpowiedziała w 9. minucie, zdobywając bramkę kontaktową, ale Witkowski (19’, asysta Tomasz Goliński) ponownie dał swojej drużynie przewagę. Goście zdołali trafić jeszcze w 28. minucie za sprawą Kacpra Paradowskiego (asysta Yurii Savchuk), którego piękne uderzenie kandyduje do miana gola kolejki. Jeszcze przed przerwą wynik na 3:1 ustalił jednak Tomasz Goliński (30’, asysta Adam Kwidziński). Po zmianie stron Tankownia była już nie do zatrzymania. Kolejne trafienia dołożyli: Adam Kwidziński (33’, asysta Tomasz Piotrowski), Vitalii Rybka (44’, asysta Antoni Witkowski) oraz ponownie Tomasz Goliński (46’, asysta Adam Kwidziński). Zespół z Karoliny nie był w stanie odpowiedzieć na ofensywną siłę rywala i musiał uznać wyższość przeciwnika. Za kapitalny występ, aktywność w ofensywie i udział przy kilku golach, MVP meczu wybrany został Adam Kwidziński z Tankowni Tychy.

Hit kolejki 3 ligi nie zawiódł. Na boisku spotkały się dwa zespoły o zupełnie odmiennych doświadczeniach – FC Specjalni, spadkowicz z 2 ligi, oraz Tyskie Perełki, beniaminek debiutujący w rozgrywkach Tyskiej Ligi Szóstek. Mecz stał na bardzo dobrym poziomie, a licznie zgromadzeni kibice mogli obejrzeć widowisko pełne walki, ambicji i ciekawych akcji ofensywnych. Ostatecznie górą okazali się bardziej doświadczeni Specjalni, którzy zwyciężyli 3:0, prowadząc do przerwy 1:0. Pierwszy cios padł w 13. minucie – Maksymilian Szkucik wykorzystał świetne dogranie od Kacpra Grzesicy i precyzyjnym strzałem otworzył wynik spotkania. Perełki próbowały odpowiedzieć, ale znakomicie w bramce spisywał się Gaspar Klimas, który kilka razy zatrzymał groźne uderzenia rywali. Po zmianie stron Specjalni pokazali większą skuteczność. Najpierw w 28. minucie Jakub Rajchel podwyższył na 2:0 po asyście Klimasa, a w 37. minucie kropkę nad „i” postawił Kacper Grzesica, wpisując się na listę strzelców. Debiutujące w rozgrywkach Perełki mimo porażki pozostawiły po sobie dobre wrażenie, ale musiały uznać wyższość rywala, który tego dnia był bardziej konkretny pod bramką przeciwnika. Za kapitalne interwencje i udział przy jednym z goli MVP meczu wybrany został bramkarz Specjalnych – Gaspar Klimas, który wielokrotnie ratował swój zespół z opresji.

Punktualnie o 16:30 rozpoczął się hit kolejki 2 ligi, w którym Laga Bonito zmierzyła się ze spadkowiczem z wyższej klasy rozgrywkowej – Las Palmass. Choć to właśnie ekipa z Palmass była wskazywana jako faworyt, na boisku lepiej zaprezentowali się gospodarze, którzy zasłużenie wygrali 3:1. Do przerwy utrzymywał się bezbramkowy remis, a wszystkie najważniejsze wydarzenia miały miejsce w drugiej połowie. W 35. minucie kibice byli świadkami niezwykłej bramki – Dawid Wanot popisał się bezpośrednim trafieniem z rzutu rożnego, ale chwilę później do wyrównania doprowadził Oskar Świętek po podaniu Rafała Bartusiaka. Laga Bonito odpowiedziała błyskawicznie – już w 38. minucie ponownie na listę strzelców wpisał się Dawid Wanot, tym razem po asyście Kamila Łankiewicza. Wynik meczu ustalił w 45. minucie sam Kamil Łankiewicz, któremu dogrywał Marcin Zawarczyński. Mimo ambitnej postawy Las Palmass, beniaminek 2 ligi potwierdził, że potrafi sprawić niespodziankę. Za kapitalny występ, asystę i decydującego gola, MVP meczu został wybrany Kamil Łankiewicz z Laga Bonito.

O 17:30 kibice TLS byli świadkami prawdziwego hitu 1. ligi – derbów Osiedla A pomiędzy Amsterdam Duet Team i Luz Blues Team. Spotkanie nie zawiodło oczekiwań – było pełne walki, emocji i zwrotów akcji, a pierwsza połowa obfitowała w… gole samobójcze po obu stronach. Dodatkowym smaczkiem meczu była zmiana barw klubowych duetu Łukasz i Dawid Błaszczyk, którzy po kilku sezonach w Luz Blues, teraz reprezentują Amsterdam. Do przerwy niespodziewanie prowadził Luz Blues 3:2, a w 15. minucie mogli nawet odskoczyć na trzy bramki, jednak Mateusz Muzalewski nie wykorzystał rzutu karnego. Po zmianie stron na boisku istniał już tylko Amsterdam. Kolejne bramki padały w szybkim tempie – swoje trafienia zanotowali Paweł Pytel, Maksymilian Małek, Hubert Imiełowski, Damian Sitek i Damian Hyba, a show skradł Tomasz Cedro, który był kluczową postacią ofensywy. Ostatecznie Amsterdam wygrał aż 9:3, udowadniając swoją siłę w derbach i wysyłając jasny sygnał, że w tym sezonie będą jednym z faworytów do walki o najwyższe cele. Zasłużonym MVP meczu został Tomasz Cedro, który nie tylko napędzał grę swojej drużyny, ale i dołożył ważne trafienie.

Na zakończenie 1. kolejki 3. ligi zmierzyli się debiutanci – FC Zmieszani oraz Czarny Bazyl. Faworytem byli Zmieszani, którzy w składzie mają kilku zawodników o wysokich umiejętnościach, jednak to Czarny Bazyl sprawił sporą niespodziankę, wygrywając 3:2. Co ważne, zwycięstwo było w pełni zasłużone – drużyna zagrała odważnie, konsekwentnie i potrafiła wykorzystać swoje okazje. Do przerwy utrzymywał się remis 1:1 po golach Piotra Pytla (13’) i Oliwiera Śledzia (25’, asysta Szymon Gembała). Po zmianie stron Czarny Bazyl przechylił szalę na swoją korzyść – w odstępie dwóch minut dwukrotnie trafił Oliwier Śledź (42’, 43’), kompletując hat tricka. Zmieszani odpowiedzieli jeszcze bramką Dawida Dwórznika (47’), ale nie zdołali już odwrócić losów meczu. Zasłużonym MVP spotkania został autor trzech goli – Oliwier Śledź, jednak na szczególne wyróżnienie zasłużył także bramkarz Czarnego Bazyla, który kilkukrotnie ratował swój zespół w kluczowych momentach.

O 19:30 rozegrano jeden z najciekawszych meczów 1. ligi, w którym Centrum Team zmierzył się z The Rats. Obie ekipy wybiegły w praktycznie optymalnych składach i od pierwszych minut widać było, że czeka nas widowisko na najwyższym poziomie. Nie zabrakło w nim absolutnie niczego – pięknych bramek, indywidualnych rajdów, składnych akcji i emocji do samego końca. Był to prawdziwy hit i doskonała reklama Tyskiej Ligi Szóstek. Do przerwy było 3:3, a po zmianie stron to Centrum Team przejął inicjatywę, wychodząc nawet na prowadzenie 5:3. Wydawało się, że sięgną po zwycięstwo, jednak The Rats nie odpuścili i w końcówce doprowadzili do wyrównania. Dla Centrum trafiali: Dominik Warmuz (6’), Radosław Szafrański (10’), Mikołaj Toborek (15’), a w drugiej połowie dwa razy Radosław Olek (31’, 42’). Odpowiedzią The Rats były bramki Kuby Szachnitowskiego (7’, 19’), Patryka Kobyłko (25’, 46’) oraz Marcina Musiolika (49’). Szczególne brawa należą się duetowi Kamil Drabik – Patryk Kobyłko, którzy stworzyli dwie akcje bramkowe najwyższej klasy. Zasłużonym MVP spotkania został Kamil Drabik, który był dosłownie wszędzie – pracował w defensywie, napędzał ofensywę i dołożył dwie asysty z gatunku tych „palce lizać”.

Musimy także wyróżnić zawodników, którzy w ostatni weekend pokazali się ze świetnej strony:

  • Gaspar Klimas (Fc Specjalni)
  • Kamil Drabik (The Rats)
  • Mariusz Dobroś (Tyskie Browary)
  • Jakub Kacprowski (Hiacynt Tychy)
  • Tomasz Cedro (Amsterdam Duet Team)
  • Kamil Łankiewicz (Laga Bonito)
  • Aleksander Ławniczak (Tyscy Wirtuozi)
  • Eryk Tylkowski (AKS Myfki)
  • Oliwier Król (Czarny Bazyl)

Serdecznie gratulujemy doskonałych występów, a zawodników drużyny tygodnia, którzy zapisali się na wydarzenie Decathlon Go zapraszamy do odebrania Voucherów do Decathlonu o wartości 50 zł podczas najbliższej kolejki.

Jednocześnie, zgodnie z zapowiedziami, co tydzień losować będziemy 3 osoby zapisane na wydarzenie Decathlon Go, które również otrzymają voucher o wartości 50 zł do Decathlonu. W tym tygodniu zwycięzcami zostają:

  • Bartek Puła
  • Karolina Gabryszewska
  • Tobiasz Fuczek

Najlepsi typerzy każdego tygodnia zostali już ogłoszeni na stronie SPS w zakładce „typer” – na każdego z nich również czeka voucher o wartości 50 zł.

Zwycięzców zapraszamy do kontaktu z organizatorami po odbiór voucherów.