Relacja 17 kolejka Tyskiej Ligi Szóstek

Oszołomy vs Eskadra Paprocan

Na otwarcie ostatniej kolejki przed podziałem rozgrywek na 2 ligi wybiegły ekipy z dolnych rejonów tabeli, czyli Oszołomy i Eskadra Paprocan. Spotkanie lepiej rozpoczęli goście kreując sobie kilka doskonałych okazji do objęcia prowadzenia, lecz to nie oni, a rywale otworzyli w 8 minucie wynik meczu. Płynnie wyprowadzony kontratak sfinalizował strzałem do pustej bramki Łukasz Kuzia. Gol dla gospodarzy dodał im sporo animuszu i to oni w kolejnych minutach byli stroną przeważającą. Słabszy fragment Eskadry najwyraźniej uśpił czujność rywali, którzy dali się zaskoczyć w 19 minucie trafieniem wyrównującym. W pozornie niegroźnej sytuacji zaskakujący strzał na bramkę Adama Klonka po krótkim słupku oddał Kamil Krzyżowski czym zaskoczył bramkarza Oszołomów. To nie był jednak koniec strzelania w pierwszej odsłonie, goście poszli za ciosem potrzebując zaledwie 2 minut by wyjść na pierwsze prowadzenie w meczu 2:1. Zepchnięci do głębokiej defensywy rywale pozostawili zbyt dużo miejsca przed polem karnym Janowi Szocie, który wykorzystując spory tłok przed bramką Klonka oddał strzał nie do obrony. Po przerwie został podtrzymany trend z końcówki pierwszej odsłony i to Eskadra była stroną dominującą. Z każdą kolejną minutą zauważalny był spory ubytek sił po stronie gospodarzy, zawodnicy Łukasza Czembora wyraźnie nie nadążali za ruchliwymi ofensywnymi zawodnikami rywali pozostawiając im stanowczo zbyt dużo miejsca. Napór Eskadry przyniósł pożądane efekty i po 4 trafieniach prowadzili w 35 minucie meczu aż 6:1 co mocno obniżyło temperaturę spotkania w kolejnych minutach. Oszołomy znane wszystkim z gry do końca w 39 minucie za sprawą pięknego trafienia Kamila Latuska zmniejszyły rozmiary porażki na 6:2, lecz na więcej sobotniego popołudnia stać ich już nie było i takim też rezultatem zakończył się ten pojedynek.

Hiacynt- Retail

W drugim sobotnim spotkaniu Hiacynt Tychy podejmował Retail Robotics. Do pojedynku ostatecznie nie doszło, gdyż z powodów braków kadrowych goście spotkania zmuszeni byli poddać mecz walkowerem 5:0.

Amsterdam Duet Team- Tyscy Wirtuozi

W kolejnym sobotnim spotkaniu zajmujący 5 pozycję w tabeli Amsterdam Duet Team podejmował 14 Tyskich Wirtuozów. Gospodarze jak przystało na faworyta od początku narzucili swoje warunki gry i już w 7 minucie wyszli na prowadzenie za sprawą Szymona Urbana. W kolejnych minutach impet ataków Amsterdamu nieco osłabł i do głosu coraz częściej zaczynali dochodzić rywale. Po kilku poważnych ostrzeżeniach goście w 21 minucie wyprowadzili zabójczy cios. Długie podanie Mateusza Dużego przez 3/4 boiska tuż przed bramką Piotra Lisickiego strącił głową Mateusz Grabowski dając remis do przerwy. Druga połowa podobnie jak pierwsza zaczęła się od mocnego uderzenia ekipy Krzysztofa Frankowskiego, których napór rósł z każdą minutą. Fantastyczne parady w bramce Hugo Pogodały kilkukrotnie uchroniły gości od straty bramki jednak w 32 minucie wobec solowej akcji Tomasza Cedro okazał się być bezradny. Gol dający prowadzenie gospodarzom uspokoił nieco ich poczynania i w kolejnych minutach z większą swobodą i dynamiką wyprowadzali kolejne ataki. Wirtuozi pomimo niekorzystnego rezultatu w dalszym ciągu nie zamierzali jednak się odkrywać i wyczekiwali swoich szans w kontratakach. W 42 minucie drzemkę obrońców zespołu Mateusza Dużego wykorzystał Szymon Urban finalizując doskonałe podanie Tomasza Cedro. Gospodarze czując, że z rywali wyraźnie uszło powietrze nie zamierzali się cofać i kontynuowali ofensywę pod dowództwem fenomenalnego sobotniego popołudnia Tomasza Cedro, który potrzebował zaledwie 5 minut by dołożyć do swojego konta bramkowego kolejne 3 trafienia. W ostatnich sekundach obie drużyny zadały po jednym ciosie co pozwoliło ostatecznie sięgnąć ekipie Amsterdamu po pewne zwycięstwo 7:2.

Budowlani- Luz Blues Team

Na deser pozostał nam najciekawiej zapowiadający się mecz pomiędzy Budowlanymi i Luz Blues Team. Pierwsze minuty należały do gospodarzy, którzy z dużą dokładnością i szybkością budowali swoje ataki i to oni w 10 minucie wyszli na prowadzenie po fantastycznej akcji Michała Michalaka. Odpowiedź rywali była natychmiastowa i po zaledwie 2 minutach wyrównał Konrad Jakubczyk. Kolejne minuty to wymiana ciosów, żadna z ekip nie kalkulowała i postawiła na atak. Sytuacje mnożyły pod obiema bramki jednak patent na zdobywanie bramek miał tylko jeden zawodnik i był nim Konrad Jakubczyk, który praktycznie każdy kontakt z piłką zamieniał na bramkę. Jego 2 trafienia w końcówce pierwszej połowy pozwoliły gościom zejść na przerwę z dwubramkowym prowadzeniem 3:1. Pierwsza połowa rozegrana na bardzo wysokich obrotach mocno dała się we znaki Budowlanym z których po zmianie stron kompletnie zeszło powietrze. Mnożyły się proste błędy, niedokładne podania i słaba organizacja gry. Wszystko to sprawiło, że doświadczona i obyta w bojach ekipa Agaty Witas bezwzględnie punktowała każde potknięcie urządzając sobie w drugiej połowie prawdziwy festiwal strzelecki deklasując rywali 6:1 a w całym meczu aż 9:2. Świetne zawody w szeregach Luz Blues Team po raz kolejny rozegrał Konrad Jakubczyk wyrastający powoli na lidera swojego zespołu, ale i również powracający po dłuższej przerwie Michał Piotrowski skończył spotkanie z hat trickiem. Nieco inne nastroje muszą panować w zespole Andrzeja Kruczyńskiego, dla których sobotnia porażka była najwyższą w sezonie.

Fc Under Forest – Las Palmass

Niedziele rozpoczęło starcie lidera z czarnym koniem rozgrywek. Las Palmass na kolejkę przed podziałem było już pewne miejsca w 1 lidze, a UF pewne było utrzymania pozycji lidera po sezonie zasadniczym. Mecz doskonale rozpoczęli zawodnicy Thomasa Wielka, którzy po 18 minutach prowadzili już 3:0. Nadzieje w serca gości wlał Dominik Dąbrowski, którego trafienie zmniejszyło straty tylko do dwóch bramek. Ekipa z podlesia błyskawicznie odpowiedziała za sprawą Bartosza Chwili, którego trafienia w 24 oraz 25 minucie sprawiły, że po pierwszej połowie był autorem hat tricka. Obraz gry po przerwie nie uległ zmianie. Under Forest każdą swoją sytuację skrzętnie wykorzystywało, a Las Palmass starało się odpowiadać. Ekipa Oliwiera Pawlasa nie miała jednak tego dnia większych szans z rozpędzoną ekipą lidera i ostatecznie uległa w stosunku 2:9. Mecz ten był przedsmakiem dla Las Palmass, jak intensywnej gry rywali mogą spodziewać się w 1 lidze, a ze strony ekipy Thomasa Wielka był kolejnym popisem siły.

Ks Olimpia vs Tyskie Dziady

Kolejne niedzielne spotkanie to starcie drużyn Aleksandra Furczyka i Mirosława Halka. Pierwsza połowa nie zwiastowała końcowego wyniku. Obie strony spokojnie się badały, a bramek było jak na lekarstwo. Dwie bramki Mateusza Blaszkiewicza ustaliły wynik do przerwy na 2:0. Tuż po przerwie Olimpia wrzuciła drugi bieg, a drużyna Tyskich Dziadów całkowicie zgubiła dystans do swoich rywali. Kolejne bramki tylko zwiększały przewagę, a kolejnym hat-trickiem popisał się Przemysław Jasiński. Tyskie Dziady tego dnia było stać tylko na dwie odpowiedzi, obie autorstwa Dawida Fludera. Po tym spotkaniu Olimpia z optymizmem może patrzyć w przyszłość w 1 lidze, a zawodnikom Mirka Halka pozostaje pokazać, że w 2 lidze wrócą do regularnego punktowania!

Fc Karolina vs Dusiciele Football

Trzecie niedzielne spotkanie było jednostronnym widowiskiem. Osłabiona kadrowa ekipa „Karoliny” nie była w stanie nawiązać wyrównanej walki z wiceliderem rozgrywek. Pomimo, iż drużyna Andrzeja Rukojca potrzebowała punktów, żeby wziąć myśleć o 1 lidze, tego dnia było to poza zasięgiem. Dusiciele do przerwy prowadzili 4:0, a druga połowa to już prawdziwy festiwal strzelecki, w którym prym wiódł strzelec 5 bramek, Micha Staniucha. Zespół Miłosza Jakubczyka był po prostu za mocny i nie przeszkodził im nawet niewykorzystany karny, w którym z pojedynku bramkarzy Daniel Drzyzga vs Mateusz Krzyżowski, górą wyszedł ten drugi. Ostateczny wynik to 1:12 dla Dusicieli, a tym samym „Karolina” po tym spotkaniu była pewna uczestnictwa w 2 lidze naszych rozgrywek.

Centrum Team vs Fc Jadzia

Pierwsze niedzielne derby zgromadziły mnóstwo kibiców nie tylko na boisku, ale także na transmisji Facebookowej. Zawodnicy nie zawiedli swoich sympatyków i stworzyli nam prawdziwe piłkarskie święto! Pierwsza połowa to istna wymiana ciosów. Na prowadzenie wyszła „Jadzia” za sprawą swojego najlepszego strzelca – Patryka Kobyłko, ale już 3 minuty później mieliśmy wyrównanie dla Centrum za sprawą Bruno Toporczyka. Pierwsza połowa to jeszcze dwa ciosy, po jednym z obydwu stron, autorstwa ponownie Patryka Kobyłki i Kacpra Wróbla. Do przerwy utrzymał się wynik remisowy, 2:2. Druga połowa to doskonała gra podopiecznych Kuby Szachnitowskiego. Sam kapitan Fc Jadzi popisał się przepięknym prostopadłym zagraniem, które zostało wykończone przez Kobyłke, który nie dość, że dał prowadzenie swojemu zespołowi w 29 minucie to i skompletował hat tricka! 37 minuta to powiększenie przewagi za sprawą uderzenia Filipa Pompy. Centrum na 13 minut przed końcem rzuciło wszystko do ataków, ale w ich atakach brakowało konkretów. Szansa na odwrócenie losów rywalizacji pojawiła się w 46 minucie, kiedy to żółtą kartką ukarany został Samuel Colik, ale nawet gra w przewadze nie pozwoliła Centrum zdobyć bramki. Pomimo ambitnej końcówki, rezultat spotkania nie uległ zmianie i to FC Jadzia zwycięsko wyszła z derbów – 4:2. Dziękujemy obydwu stronom i ich kibicom za porywające widowisko!

Lazio Vadowitz vs WKS Orzeł Tychy

Ostatnie niedzielne spotkanie to kolejne derby, długo wyczekiwane starcie Orła z Lazio. W spotkanie doskonale weszło Lazio, które już w 2 minucie spotkania za sprawą trafienia Rafała Bałdygi objęło prowadzenie! Radość gospodarczy nie trwała jednak długo, ponieważ kilka sekund później zagranie Nikodema Chylaszka sfinalizował Adam Kwidziński i po 2 minutach mieliśmy wynik 1:1! Kolejne minuty to wymiana ciosów, z której górą wyszło znowu Lazio. Przepiękne trafienie z dystansu w samo okienko zaliczył Łukasz Bonk. 7 minut później znowu mieliśmy remis, a autorem bramki został Nikodem Chylaszek. Lazio Vadowitz jednak nie odpuszczało i nadal atakowało. Ich starania przyniosły skutek w 23 minucie, a ponownie trafieniem popisał się Łukasz Bonk. Wynik do przerwy nie uległ już zmianie i na przerwę to zawodnicy Kacpra Żurka schodzili z prowadzeniem! Druga połowa to ostry napór WKSu, któremu udało się wyrównać już w 29 minucie. Po tym trafieniu optyczną przewagę nad spotkaniem przejęli podopieczni Pawła Rendaka, którzy prowadzili grę. Lazio cofnęło się do obrony i skupiło się na kontratakach, ale z minuty na minuty było widać coraz większe ubytki siły po ich stronie. Pomimo niezwykle dzielnej obrony, Orzeł w końcu dopiął swego w 49 minucie. Uderzenie Mateusza Brzuchańskiego wprowadziło w euforie WKS i ich kibiców! Lazio rzuciło się do odrabiania, a ich ostatnia szansa to rzut wolny w ostatnich sekundach, który niestety wylądował na zawodnikach stojących w murze. Ostateczny wynik to 4:3 dla WKS Orzeł Tychy. Obu drużynom gratulujemy świetnego widowiska. WKS udowodnił, że ich miejsce w 1 lidze to nie przypadek, a Lazio Vadowitz pokazało, że ich pozycja nie oddaje sporego potencjału, który w nich drzemie!

Pragniemy także wyróżnić najlepszych zawodników 17 kolejki, a o to oni:

Łukasz Woźniok (Lazio Vadowitz) – świetny występ bramkarza Lazio. Wielokrotnie powstrzymywał ataki WKSu swoimi paradami

Antoni Witkowski (Eskadra Paprocan) – Obrońca Eskadry popisał się hat trickiem przeciwko Oszołomom oraz wieloma pewnymi interwencjami!

Łukasz Błaszczyk (Luz Blues Team) – Łukasz na nietypowej dla siebie pozycji odnalazł się wzorowo. Był nie do przejścia dla napastników rywali. Autor dwóch ostatnich podań.

Bartosz Chwila (Fc Under Forest) – Kolejny perfekcyjny występ motoru napędowego zespołu z Podlesia! Jego 5 bramek oraz asysta pozwoliło zdobyć kolejne 3 punkty liderowi rozgrywek.

Konrad Jakubczyk (Luz Blues Team) – Rzadko zdarza się wyróżnić dwóch zawodników z tej samej drużyny, ale po takim występie nie mieliśmy wyboru. Konrad minionej soboty był katem dla “Budowlanych”, strzelec 5 bramek!

Tomasz Cedro (Amsterdam Duet Team) – Napastnik Amsterdamu wziął sprawy w swoje ręce w bardzo trudnym meczu z Tyskimi Wirtuozami. Jego 5 bramek oraz asysta zapewniły zwycięstwo ekipie z osiedla “A”.

Gratulujemy doskonałych występów! Podczas najbliższej kolejki zapraszamy po odbiór kuponów do Da Grasso Tychy, a dla uczestników wydarzenia Decathlon Go przygotowaliśmy dodatkowe, wspaniałe nagrody!